|
|
(GMT+08:00)
2005-03-11 14:42:24
|
|
Mongolskie panowanie nad Rusią
CRI
Po klęsce polskiej straszne dni przeżywały Węgry, ponosząc straszliwe klęski, a właściwie pogromy np. pod Mohi, Hermanstadt; Mongołowie dotarli nawet do Udirie w Italii, do Adriatyku pod Kotorem. Ten groźny przeciwnik wzbudził jednak trwogę w całej Europie. Gdy przerażona Europa oczekiwała inwazji na kolejne kraje, Mongołowie nagle zwrócili w swe stepy. Europa odetchnęła z ulgą po tym. Nikt z Europejczyków nie wiedział, że dowodzący chanowie chcieli po porostu wziąć udział w walkach o władzę nad Mongolią, gdzie umarł właśnie "Wieki Chan" Ugedej. Batu-chan wycofał się nad Wołgę, nie uczestniczył jednak w walkach o tron, tam założył zjednocze państwo Ruś-chan, czyli Złotą Ordą , zadowalając się tytułem "starszego rodu".
Mongolskie panowanie nad Rusią przypominało ich poprzednie zwyczaje. Tolerowali lokalnych książąt zmuszając ich do podległości i utrzymania porządku oraz oczywiście daniny i świadczenia pomocy militarnej. Książęta do sprawowania władzy musieli jedynie uzyskać pisemne zezwolenia, tzw. jarłyk. Jako że Ruś była rozbita na dzielnice z tatarskiej nominacji jeden z książąt nosił tytuł "wielkiego", co ułatwiło kontrolę i wyzwalało poczucie wspólnoty. Trwające wiele lat jarzmo mongolskie odcisnęło tam trwałe piętno. Pod wpływem najeźdźców ugruntowały się tam despotyczne metody sprawowania władzy. Osłabieniu uleły natomiast kontakty z chrześcijańskim Zachodem. Dzieje Rusi toczyły się odtąd odrębną od reszty Europy. Ruina wywołana najazdem, a zwłaszcza jarzmo narzucone przez Mongołów i wyczerpujący pod względem gospodarczym haracz spowodowały długotrwałe zahamowanie rozwoju wewnętrznego Rusi. Na prawie 200 lat Ruś znalazła się pod ciężkim jarzmem Mongołów.
W drugiej połowie XIII wieku działający z terenów ruskich Tatarzy jeszcze dwukrotnie w 1259 i 1287 najeżdżali ziemie polskie. Jednak zasięg ich wypraw był znacznie mniejszy. Ich najazdy zawsze budziły trwogę wśród ludności. Mongołowie palili bowiem wsie i miasta, łupili kościoły i klasztory, a ludność brali w niewolę. Śladem trwogi, jaką budzili, są liczne związane z nimi legendy . Podczas trzeciej wyprawy (1287) dzięki ufortyfikowaniu większych miast polskich nie zdobyli m.in. Krakowa, Lublina i Sandomierza, chan Telboga został pobity w Górach Świętokrzyskich przez wojska Leszka Czarnego , a oddziały chana Nogaja poniosły klęskę pod Starym Sączem.
|
|
|