Trzy kolory: "Czerwony"
  2013-09-09 17:35:03


Bohaterka filmu

W tym roku przypada dwudziesta rocznica powstania filmowej trylogii Krzysztofa Kieślowskiego "Trzy Kolory". W poprzednim programie mówiłam o filmie „Biały". Dziś będę kontynuować moją opowieść o tej filmowej trylogii.
Film „Czerwony" opowiada historię młodej Francuzki oraz dwóch sędziów: emerytowanego i młodego. Bohaterka filmu Valentine, która studiuje i pracuje dorywczo jako modelka, jest otwarta i pełna życia. Pewnego dnia jej samochód przypadkowo uderza w dużego psa. Dzięki adresowi umieszczonemu na obroży, Valentine znajduje właściciela, którym jest emerytowany sędzia, ale okazuje się, że ten samotny człowiek psa już nie chce. Valentine zabiera zatem zwierzę do domu.

Po kliku dniach sędzia przysyła jej dużą sumę pieniędzy, przekraczającą znacznie koszty leczenia psa. Kiedy ten dochodzi do siebie, ucieka do swojego starego pana. Valentine odwiedza sędziego ponownie, aby zwrócić mu pozostałe po pokryciu kosztów leczenia pieniądze. Ku swojemu zaskoczeniu, odkrywa przy tej okazji, że emerytowany sędzia podsłuchuje rozmowy telefoniczne swoich sąsiadów.

Tematem filmu „Czerwony" jest braterstwo, ale w postaci emerytowanego sędziego widzimy jedynie samotność i nieufność wobec innych ludzi. W młodości jednak również jemu nie brakowało entuzjazmu i życiowej energii. Zdrada dokonana przez jego ukochaną pozostawiła mu niezatarte rany. Wiele lat później sądził swego miłosnego rywala i, całkowicie zgodnie z prawem, skazał go za przestępstwa gospodarcze. Sam jednak nie był przekonany, że potraktował tego człowieka sprawiedliwie. Okazuje się, że przebaczenie również jest typem "braterstwa". Wybaczając przewiny innym, uwalniamy się z okowów własnych emocji. Można powiedzieć, że "braterstwo" jest również zlitowaniem się nad własnym sumieniem. Pełni empatii i współczucia ludzie zawsze odczuwają udrękę, gdy zamkną oczy na ból innych i nie niosą pomocy. W filmie, stary sędzia pyta Valentine, dlaczego uratowała psa:

„Dlaczego zabrała Pani Ritę do domu?" – pyta sędzia.
„Przejechałam go, odniósł rany i krwawił" - odpowiada dziewczyna.
„Gdyby mu Pani nie pomogła, miałaby wyrzuty sumienia i widywała w snach rannego psa" - ciągnie sędzia.
„Tak" – odpowiada dziewczyna.
„Więc dla kogo go Pani uratowała?" – pyta sędzia.

Być może pod wpływem ostatniej sprawy, sędziego zaczyna interesować prawda. W oczach Valentine podsłuchiwanie jest naruszeniem prywatności. Sędzia oczywiście zdaje sobie z tego sprawę, ale ma swoje powody, aby to robić. Spędził niemal całe życie osądzając ludzi, ale zawsze miał trudności z utwierdzeniem się w przekonaniu, że jego wyroki były sprawiedliwe. Strony robiły bowiem zazwyczaj wszystko, aby ukryć prawdę. Tylko podsłuchiwanie jest sposobem odkrycia pełnej prawdy. Przed spotkaniem z Valentine sędzia uważa, że podsłuchiwanie jest czynem sprawiedliwym, mimo że nielegalnym.

Może to łzy Valentine albo wiadomość o urodzeniu przez Ritę szczeniąt odmieniają sędziego. Informuje o wszystkim sąsiadów i policję. Po tym wydarzeniu Valentine odkrywa zupełnie inną, o wiele cieplejszą i bardziej ludzką twarz starego sędziego. Odwiedza go w dniu jego urodzin, a jednocześnie w 35. rocznicę wyroku w sprawie pewnego marynarza, którego uznał za niewinnego. Sędzia zorientował się później, że człowiek ten był jednak winny, ale postanowił nic z tym nie robić. Dyskretnie przyglądał się jedynie dalszym losom marynarza. Okazało się, że żył on potem spokojnie, ożenił się, miał dzieci i nigdy już nie dopuścił się żadnego przestępstwa.

„Czy nie zrozumie Pan, że go uratował?" – mówi Valentine.
„Można tak powiedzieć. Ilu ludzi mogę jednak uratować, ilu zwolnić? Dopiero teraz zrozumiałem, jak cienka jest granica między tym, co słuszne, a tym, co niesłuszne " – odpowiada sędzia.
„To dobro i życzliwość" – Valentine patrzy na sędziego.
„To współczucie" – odpowiada sędzia.

"Czerwony" był ostatnim filmem z całego cyklu, chyba dlatego relacje bohaterów są w nim bardziej skomplikowane niż w poprzednich dwóch. Oprócz głównego wątku, a więc relacji między dziewczyną a starym sędzią, nieodzowny jako bohater jest również młody sędzia. Jest on jak reinkarnacja starego sędziego, z bardzo podobnymi przeżyciami i doświadczeniami życiowymi. Valentine poznaje jednak jako młody człowiek. Często są blisko siebie, mają podobne zainteresowania, ale nigdy się nie spotykają, aż do momentu, kiedy zostają wspólnie uratowani z tonącego promu.

Na końcu filmu pojawiają się wszyscy główni bohaterowie całej trylogii. Ostatnia scena pokazuje przerażoną twarz Valentine na czerwonym tle, takim samym jak reklama gumy do żucia, do której wcześniej pozowała. W życiu zdarzyć się może tak dużo podobnych doświadczeń i zbiegów okoliczności przeznaczeń, że powinniśmy chyba bardziej cenić każdego napotkanego człowieka i każdą napotkaną rzecz. Nie jest wykluczone, że już kiedyś minęliśmy się gdzieś, bez okazji spotkania.

Trylogia "Trzy kolory" to ostatnie dzieło Krzysztofa Kieślowskiego. Dwa lata po jego nakręceniu reżyser zmarł. "Biały", "Niebieski" i "Czerwony" to klasyka wśród klasyki kina, a jednocześnie najbardziej znane filmy Kieślowskiego w Chinach. Mimo że powstały w latach 90., nadal są regularnie wyświetlane na specjalnych pokazach w największych chińskich miastach.