Chińscy studenci w Japonii na meczu Azjatyckiej Ligi Mistrzów
2013-10-31 11:24:03 CRI

25 września w Kashiwie w Japonii odbył się mecz półfinałowy piłkarskiej Azjatyckiej Ligi Mistrzów między drużynami - japońską Kashiwa Reysol a chińską Kanton Evergrande. Evergrande to najlepsza drużyna piłkarska w Chinach. W jej składzie gra kilku wybitnych piłkarzy, np. Darío Conca, Muriqui oraz Elkeson. Wielu chińskich studentów uczących się w Japonii wybrało się na ten mecz, aby dopingować swoją drużynę. Posłuchajmy, co powiedział jeden z nich:
  
"Jestem Chińczykiem, ale mieszkam w Japonii już 15 lat. Obecnie studiuję w Nagano a naukę kończę w kwietniu następnego roku. Jestem w grupie chińskich studentów, którzy interesują się piłką nożną. Często na ten temat rozmawiamy".

25 września Evergrande oraz Reysol grały półfinał Azjatyckiej Ligii Mistrzów i postanowiłem pójść na mecz by dopingować drużynę z mojego kraju.

Podczas meczu miałem zajęcia, które kończyły się o 17:00. Mój uniwersytet znajduje się 300 km od Kashiwy. Podróż zajmuje ponad 3 godziny. Nie miałem, więc czasu, aby przyjechać na to spotkanie punktualnie. Dlatego z kolegami poprosiłem nauczyciela o zgodę na opuszczenie zajęć. Wszystko było w porządku.

Ale był jeszcze inny problem – bilety. Wszystkie, dla obcych kibiców były już wyprzedane. Poprosiłem o pomoc kolegów z Unii Studentów w Tokio. Na szczęście zostało im jeszcze 10 biletów.

Zdecydowaliśmy się pojechać do Kashiwy samochodem, żeby zaoszczędzić pieniądze. Jednak na drodze były korki, więc jechaliśmy bardzo wolno, a mecz się już zaczął. Dzięki smartfonom dowiedzieliśmy się, że po pierwszej połowie Evergrande przegrywa 0:1. Bardzo się, więc denerwowaliśmy.

W końcu dojechaliśmy do stadionu. Był bardzo mały i nie miał parkingu. Samochód musieliśmy zostawić w pobliżu i pobiec prosto na trybuny. Nasi sympatyczni koledzy z Tokio jeszcze czekali na nas przy wejściu! Spotkaliśmy także wielu innych fanów Evergrande poszukujących bezskutecznie biletów.

Na trybuny dotarliśmy w przerwie spotkania i razem z innymi chińskimi kibicami mieliśmy nadzieję na zmianę niekorzystnego dla naszej drużyny wyniku w drugiej połowie meczu. Evergrande zagrało po przerwie znacznie lepiej. Muriqui strzelił wyrównującego gola. Odetchnęliśmy z ulgą. Dario Conca strzelił kolejne 2 bramki. Chińscy kibice byli zachwyceni. Patrzyłem na japońskich kibiców i zdziwiło mnie, że są wyjątkowo spokojni, mimo niekorzystnego wyniku dla ich zespołu, ale do końca go dopingowali.

Mecz wygrało 4:1 Evergrande i, jako chiński kibic byłem bardzo z tego dumny. Po meczu wszędzie widać było Chińczyków z flagami narodowymi. Nie było żadnych konfliktów między fanami chińskimi a japońskimi, a nawet niektórzy japońscy kibice gratulowali nam.

W restauracji przy stadionie spotkaliśmy grupę japońskich kibiców i słyszeliśmy co mówią.
„Evergrande było zespołem lepszym. Ci trzej gracze (Darío Conca, Muriqui oraz Elkeson) są nieziemscy"- powtarzali.
„Zagraliśmy dobry mecz w pierwszej połowie, ale druga w wykonaniu Reysol była fatalna" - mówili Japończycy.
Zobacz także
Komentarze
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China