Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział we wtorek, że jest głęboko poruszony doniesieniami o użyciu broni chemicznej podczas nalotu w Idlib, północno-zachodniej prowincji (muhafazie) Syrii.
Według doniesień, we wtorkowym ataku chemicznym na obszarach kontrolowanych przez rebeliantów w południowym Idlib zginęło około 70 osób, a 200 zostało rannych. "
„Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest obecnie w stanie poddać tych doniesień niezależnej weryfikacji", poinformował w oświadczeniu rzecznik Guterresa. W oświaczeniu podano również, że misja rozpoznawcza Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) rozpoczęła zbieranie informacji w celu potwierdzenia użycia broni chemicznej.
Antonio Guterres zauważył także, że Rada Bezpieczeństwa uznała jakiekolwiek użycie broni chemicznej za poważne naruszenie prawa międzynarodowego.
Wcześniej Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało o intensywnych nalotach na zajęte przez rebeliantów miasto Chan Szajchun w prowincji Idlib. W wyniku tych ataków lotniczych śmierć poniosło 58 osób, w większości cywilów.
Syryjska opozycja o ataki oskarża syryjskie rządowe siły powietrzne. Armia syryjska kategorycznie zaprzecza, jakoby stosowała broń chemiczną i wskazuje na ugrupowania terrorystyczne, które w przeszłości używały tego rodzaju broni.
Specjalny wysłannik ONZ do Syrii, Staffan de Mistura, powiedział, iż uważa się, że był to atak chemiczny i przeprowadzono go z powietrza i dodał, że należy jasno wskazać, kto jest za to odpowiedzialny i wyciagnąć konsekwencje.