Nowy Jedwabny Szlak - konferencja w Katowicach
2018-04-03 17:05:56 CRI

Pod koniec marca w Katowicach zorganizowana została konferencja, na której polscy specjaliści dyskutowali o perspektywach chińskiego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku. W salach biblioteki Uniwersytetu Śląskiego odbyły się cztery panele dyskusyjne, w których uczestniczyli naukowcy, eksperci oraz studenci z polskich uczelni.

Konferencję „Nowy Jedwabny Szlak - Geopolityka, Gospodarka, Kultura" zorganizował Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej. W spotkaniach wzięli udział specjaliści zajmujący się tematyką chińską z krakowskich i katowickich ośrodków akademickich oraz m.in. think-tanków z Centrum Studiów Polska-Azja, Nowej Konfederacji, Biznes Alert, Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W kilku panelach dyskusyjnych doszło do wymiany poglądów na temat przyszłych relacji Zachodu z Chinami, szans oraz zagrożeń, jakie dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej niesie współpraca w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku.

Niestety konkluzja płynąca z dyskusji nie jest optymistyczna dla Polski. Adrian Zwoliński z SGH i równocześnie ekspert Centrum Studiów Polska-Azja przyznał z przykrością, że w najbliższych latach Polska nie ma szans na zniwelowanie ujemnego bilansu handlowego z Chinami i nie pomoże w tym nawet polskie aktywne uczestnictwo w projekcie Nowego Jedwabnego Szlaku. Niestety jabłkami nie zdobędziemy Chin - stwierdził. Nasz eksport do Chin głównie oparty jest na miedzi, a tymczasem Chiny potrzebują technologii, których nie jest w stanie zaproponować polska gospodarka. Niestety polska gospodarka jest komplementarna z niemiecką dostarczając dla niej półprodukty i nie ma nic do zaoferowanie chińskiej czego ona, by potrzebowała - wyjaśnił Zwoliński. Taką diagnozę potwierdził dr Artur Klimek z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu - Chińczycy wybierają to co im jest potrzebne do dalszego rozwoju, do podniesienia ich poziomu technologicznego. W Polsce jest tylko jedna chińska inwestycja w firmę powyżej tysiąca osób - przypomniał. Nie mamy za dużo do zaoferowania, nie mamy technologii, którą Chińczycy chcieliby zdobyć lub zainwestować w jej rozwój. Nasz kraj nie jest już również tak tani, żeby chińskie firmy lokowały tutaj swoją produkcję. Jak przyznał, pojawiają się pewne jaskółki. Chińskie firmy startują w przetargach na rozbudowę Polskich Sieci Energetycznych, czy na budowę bloków energetycznych. Klimek zaznacza jednak, że w perspektywie 5, a raczej 10 lat ta sytuacja może się zmienić, kiedy chińskie marki okrzepną na arenie międzynarodowej. Wtedy wzorem koreańskich firm, posiadając już odpowiednią technologię, będą mocniej inwestować na arenie międzynarodowej z budową zakładów produkcyjnych poza Chinami włącznie.

Odnośnie Nowego Jedwabnego Szlaku, wszyscy prelegenci byli zgodni, że to nowa marketingowa nazwa na działania, które ChRL rozpoczęła prawie 20 lat temu, a więc otwarcie Chin na świat. Nowe drogi lądowe, a przede wszystkich morskie mają pomóc w światowej ekspansji chińskiej gospodarki. Wszystko to zmierza w kierunku zrzucanie przez Chiny z pierwszego miejsca USA i stania się pierwszą potęgą gospodarczą na świecie. Bartłomiej Radziejewski redaktor naczelny Nowej Konfederacji zauważył, że dzięki chińskiemu projektowi euro-azjatycki handel nabierze ogromnego znaczenia. Przewartościuje handel międzynarodowy, zmieni dominację handlu morskiego nad lądowym. Pojawia się tutaj szansa, dla Polski, która nie jest krajem morskim, a najkrótsza linia kolejowa z Chin do Europy wiedzie przez Łódź. Niemniej Polska nie będzie w tym projekcie odgrywać kluczowej roli, jak widzą to media i politycy. Z chińskiego punktu widzenia najważniejsza wydaje się nitka bałkańska projektu. To tam na razie są ulokowane największe chińskie inwestycje w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Potwierdziła to Patrycja Pendrakowska szefowa Centrum Studiów Polska-Azja. Według niej Polska, podobnie jak Łódź nie ma szans stać się centrum tego projektu. Oczywiście linia kolejowa Chengdu-Łódź będzie jedną z kilku dróg łączących Chiny z Europą, ale nie najważniejszą. Newralgiczne dla tego projektu będą Bałkany oraz Węgry, może Austria, gdzie już powstają centra logistyczne - oceniła. Pendrakowska zauważyła, że w polskich mediach dominuje błędny przekaz jakoby, Nowy Jedwabny Szlak proponowany przez Chińczyków to tylko połączenia lądowe. Tymczasem szlaki kolejowe to tak naprawdę margines tego projektu. Obroty pokazują, że najważniejsze tutaj są drogi morskie. Co widać po chińskich zapowiedziach dotyczących arktycznego Szlaku, czy Szlaku do Ameryki Południowej, albo dróg przez Ocean Indyjski. Transport morski jest o wiele tańszy i wydajniejszy od transportu lądowego, przegrywa z koleją tylko czasem dostawy.

Patrycja Pendrakowska szefowa Centrum Studiów Polska-Azja zaznaczył jednak, że projekt ten ma nie tylko biznesową, czyli czystą ekonomicznie twarz. To również ogromny eksport kultury, muzyki i sztuki. W Chinach już mówi się o sztuce jedwabnego szlaku, muzyce jedwabnego szlaku. Chińczycy wraz z tym projektem rozwijają swoją soft power - swój przekaz. Od 2013 Chiny postrzegane są jako obrońca globalizacji i wolnego handlu, chociaż wiadomo, że protekcjonizm na chińskim rynku jest olbrzymi. Wszyscy prelegenci zgodzili się, że to ambitny i dynamicznie rozwijający się projekt, który może doprowadzić do zmiany sił i akcentów nie tylko w handlu międzynarodowym, ale wpłynie na światowy ład geopolityczny.

Zdjęcia i tekst: Grzegorz Gołojuch

Zobacz także
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China