Komentarz: Skąd pochodzi europejska „chińska fobia"?
2019-04-02 16:42:14 CRI

Według agencji Reuters, ostatnio Niemcy i Francja opowiedziały się za tym, aby rząd odgrywał większą rolę w polityce przemysłowej. Państwa te zapowiedziały, że będą wspierać „czołowe przedsiębiorstwa", aby w ten sposób poradzić sobie z konkurencją ze strony Chin i Stanów Zjednoczonych. Oba kraje zwróciły się również do rządów o podjęcie działań w celu promowania innowacji i ochrony kluczowych gałęzi przemysłu.

W związku z tym Holger Bingmann ostrzegł Europejczyków, aby nie cierpieli z powodu „chińskiej fobii" i nie wdrażali zamkniętej polityki. Oświadczył on: „Jeśli myślimy, że możemy otworzyć nowe działania w kraju lub Europie, aby stworzyć nowe miejsca pracy i dostatnie życie, to jesteśmy w błędzie".

W marcu 2019 roku Włochy i Chiny podpisały protokół ustaleń w sprawie współpracy „Paas i Szlaku", w celu wzmocnienia strategii rozwoju obu krajów. Decyzja Włoch ma na celu zdobycie większej liczby chińskich inwestycji oraz lepsze rozwinięcie infrastruktury. Strona włoska oczekuje także sprzedaży większej ilości swoich produktów na rynek chiński i do państw znajdujących się wzdłuż "Pasa i Szlaku". Jednak ten incydent sprawił, że niektórzy Europejczycy zirytowali się, co wywołało negatywne emocje i reakcje. Niektórzy uważają, że współpraca chińsko-włoska podzieliła Europę. Powstały obawy, że chińskie inwestycje w UE zwiększą wpływy chińskiej gospodarki.

Według doniesień niemieckich mediów, w 2018 roku niemieckie firmy wyeksportowały ponad 93 miliardy euro do Chin, 21 miliardów euro do Francji i 19 miliardów euro do Włoch. Oczywiście, aby zrekompensować tę lukę, Włochy zdecydowały się dołączyć do inicjatywy „Pasa i Szlaku".

Należy podkreślić, że wielu Europejczyków wyolbrzymia rozwój Chin, co powoduje nieprzyjemne uczucia spowodowane brakiem rzeczywistych podstaw. Jak wskazały francuskie media, dochód PKB na jednego mieszkańca w Chinach wynosi zaledwie 7 tysięcy euro, podczas gdy dochód PKB na mieszkańca UE przekracza 35 tysięcy euro, dlatego UE nie powinna wpadać w panikę.

Niektóre niemieckie firmy prowadzą ponad 40% swojej działalności w Chinach. Bingmann podkreślił, że Niemcy nie są ofiarą, ale jednym z największych beneficjentów wzrostu gospodarczego Chin.

Od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku, niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej stanęły przed wieloma wyzwaniami i pilnie potrzebują inwestycji zagranicznych. Europa ma poważne opóźnienia w ekspansji portów i budowie kolei oraz dróg. Czy w obliczu inwestycji z Chin, Europa wybierze protekcjonizm czy pozostanie otwarta? Czy podejmie skuteczne działania w celu wprowadzenia reform czy będzie obwiniać innych?

To czego UE powinna się obawiać, to nie Chin, ale własnego wewnętrznego podziału, który jest prawdziwym wrogiem UE. Najstraszniejszym wrogiem bywamy sami dla siebie. Najbardziej przerażającą rzeczą jest spadek poziomu rozwoju technologii i kurczenie się przemysłu w UE.

Peter Bollhagen, prezes Bremen Family Business Association powiedział, że niemieckie małe i średnie przedsiębiorstwa powinny „być odważne i aktywnie uczestniczyć w nowym Jedwabnym Szlaku". "To okazja, którą powinny wykorzystać" - podkreślił. Oczywiście jest to właściwa i konstruktywna odpowiedź.

Zobacz także
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China