Od importu wyrobów ze stali i aluminium, samochodów i części zamiennych, po firmy zagraniczne i bezpośrednie inwestycje; od zagranicznych studentów i naukowców po informacje o kontach w mediach społecznościowych osób ubiegających się o wizę - wydaje się, że Waszyngton uznaje każde działanie jako zagrożenie dla "bezpieczeństwa narodowego" USA.

Zgodnie z konsensusem społeczności międzynarodowej „bezpieczeństwo narodowe" zazwyczaj odnosi się do stanu władzy państwowej, suwerenności, jedności i integralności terytorialnej, dobrobytu ludzi, zrównoważonego rozwoju gospodarczego i społecznego oraz innych ważnych interesów narodowych, które nie są narażone na zagrożenie wewnętrzne lub zewnętrzne.

Dzisiaj Stany Zjednoczone, światowa potęga numer jeden, nadużywają tej zasady, wykorzystując ją jako narzędzie do promowania protekcjonizmu handlowego i utrzymania hegemonii.

„Bezpieczeństwo narodowe" Stanów Zjednoczonych nie jest tak naprawdę zagrożone, ale niektórzy Amerykanie opierając się na hegemonicznym myśleniu o „amerykańskim priorytecie", wykorzystują „bezpieczeństwa narodowego" jako tarczy w walce z partnerami handlowymi oraz ochronie absolutnych interesów USA.

Społeczność międzynarodowa widzi to bardzo wyraźnie. Unia Europejska zwróciła uwagę, że tak zwane „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" USA jest jedynie pretekstem do wdrożenia „ochrony przemysłu".

Nadużywanie pojęcia „bezpieczeństwa narodowego" przez Stany Zjednoczone nie tylko szkodzi partnerom handlowym, ale wpływa na międzynarodowy porządek i zaufanie w handlu, a także powoduje szkody. Stany Zjednoczone często nadużywają sztandaru „bezpieczeństwa narodowego". W konsekwencji może doprowadzi to do odrętwienia i utraty zdolności dostrzegania realnych zagrożeń, co stanowi największe zagrożenie dla „bezpieczeństwa narodowego" Stanów Zjednoczonych.