Według doniesień, mimo że amerykańscy urzędnicy lobbują za silną presją na kraje europejskie, aby identyfikowały Chiny jako „zagrożenie", szczyt NATO wydał w środę „Deklarację Londyńską", w której nie umieszczono Chin jako „zagrożenia". Anonimowy dyplomata NATO stwierdził, że większość Europejczyków uważa, że nie leży to w ich interesie narodowym. NATO uznaje, że Chiny są wschodzącą potęgą, ale nie oznacza to by należało traktować Chiny jako nowego wroga.

Wpływy Chin rosną, ale my podążamy drogą pokojowego rozwoju - skomentowała to w czwartek rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin Hua Chunying.

Wzrost potęgi Chin to wzrost sił pokojowych oraz wzrost sił sprawiedliwości - dodała. Zauważyliśmy również, że w NATO istnieje wiele obiektywnych i racjonalnych głosów, które nie chcą być wrogie Chinom - oznajmiła przedstawicielka chińskiej dyplomacji. Jak podkreśliła, w rzeczywistości największymi zagrożeniami i wyzwaniami, stojącymi przed dzisiejszym światem, jest unilateralizm i zastraszanie, które wpływają negatywnie również na sojuszników USA.