Stany Zjednoczone opublikowały niedawno tak zwany „Raport praw człowieka różnych krajów na 2019 rok", który po raz kolejny zaatakował sytuację w zakresie praw człowieka w Chinach i politykę zarządzania Sincianga. W artykule oczerniano także Chiny za przetrzymywanie Ujgurów w „obozach zatrzymań". Te pomówienia nie mają podstaw faktycznych i są one zasadniczo kłamstwami politycznymi, które mają na celu ingerować w antyterrorystyczne wysiłki Sinciangu i hamować rozwój Chin.
Dla wielu osób w Sinciangu, centrum kształcenia i szkolenia zawodowego, określane przez USA jako „obóz zatrzymań", jest w rzeczywistości ważną platformą, aby pozbyć się skrajnych myśli i zmienić swój los.
Według rekacji osób, które miały okazje odwiedzić region autonomiczny Sinciang-Ujgur pod koniec ubiegłego roku, wszyscy ludzie, którzy uczestniczyli w kształceniu i szkoleniu, ukończyli studia i uzyskali stabilne zatrudnienie dzięki pomocy rządu. W ciągu ostatnich trzech lat w Sinciangu nie doszło do brutalnych incydentów terrorystycznych, dzięki wprowadzeniu szeregu środków antyterrorystycznych, w tym ustanowieniu centrów kształcenia i szkolenia zawodowego.
W lipcu 2019 roku, 51 krajów, w tym 28 państw członkowskich Islamskiej Organizacji Współpracy, wysłało wspólnie list do przewodniczącego Rady Praw Człowieka ONZ i wysokiego komisarza do spraw praw człowieka, w którym doceniono chińską politykę antyterrorystyczną w Sinciangu i troskę rządu chińskiego o muzułmanów.
Jeśli chodzi o tak zwany argument, że Chiny ograniczają działalność religijną w Sinciangu, to nie jest to prawdą. Obecnie Chiny zbudowały ponad 35 000 meczetów.
„Odkryliśmy tutaj, że wolność wyznania muzułmanów w Sinciangu jest skutecznie chroniona" - powiedział Sihab Rahman, redaktor naczelny gazety „Daily Sun" w Bangladeszu.
Fakty w pełni dowiodły, że kwestie związane z Sinciangiem nie dotyczą wcale praw człowieka, religii i kwestii etnicznych, ale są przeciwdziałaniem wobec przemocy i terroryzmowi oraz działaniom antysecesyjnym.
Aby społeczność międzynarodowa mogła naprawdę zrozumieć rozwój Sinciangu, chiński rząd wysłał ponad 1000 dyplomatów, urzędników organizacji międzynarodowych, reporterów i przywódców religijnych ze różnych krajów do odwiedzenia tego regionu. Wszyscy powiedzieli, że to, co zobaczyli i usłyszeli w Sinciangu, było zupełnie inne niż to, co opisały niektóre zachodnie media.