Komentarz: Tak zwana „wolność słowa" nie może czyścić brudnej plamy moralnej gazety Wall Street Journal
2020-03-15 18:46:14 CRI
Od dłuższego czasu demon rasizmu wyłania się z amerykańskiego społeczeństwa. Wybuch epidemii koronawirusa stał się pretekstem dla niektórych ludzi, aby uwolnić się od rasistowskiego demonu. Na przykład gazeta Wall Street Journal opublikowała niedawno artykuł zatytułowany „Chiny to prawdziwy chory człowiek w Azji", rażąco podżegając do dyskryminacji rasowej,co naruszyło obiektywne fakty i etykę zawodową. Jest to nie tylko obraza ogromnych poświęceń dokonanych przez Chińczyków w celu zapobiegania i kontroli epidemii, ale także zimnokrwista konsumpcja krzywdzących wspomnień innych narodów, co złamało dolną granicę ludzkiego sumienia i zostało powszechnie potępione przez społeczność międzynarodową.

Catherine Ceniza Choy, profesorka zajmująca się badaniem etnicznym w Instytucie Berkeley na Uniwersytecie Kalifornijskim, zwróciła uwagę, że poglądy Wall Street Journal są „wyjątkowo szkodliwe i błędne". Jej zdaniem, „publikacja takich poglądów przez wiodące media spowoduje więcej strachu i niepokoju oraz wrogość wobec Chińczyków i innych Azjatów na całym świecie. "

Różne zjawiska wskazują, że niektórzy ludzie w społeczeństwie amerykańskim nie chcą i nie mają odwagi stawić czoła tendencji rasiskowskiej istniejącej od dawna w społeczeństwie amerykańskim. W związku z tym ,nietrudno zrozumieć, dlaczego rasistowskie ataki na Azjatów często zdarzają się w Stanach Zjednoczonych podczas epidemii. Dzięki celowej manipulacji tak zwana „wolność słowa" USA stała się liściem figi rasizmu.

Jednocześnie to nadal zademaskowało hipokryzję i podwójne standardy tego, co Stany Zjednoczone nazywają „wolnością słowa". Hasło, o którym mówili niektórzy Amerykanie, jest w rzeczywistości narzędziem politycznym umożliwiającym im wdrożenie podwójnych standardów i stłumienie dysydentów.

Można zauważyć, że „wolność słowa" reklamowana przez niektórych polityków amerykańskich w ogóle nie istnieje. W rzeczywistości „wolność słowa" jest przez nich oceniana według ich własnych upodobań. Wszystko, co odpowiada ich woli i interesom, jest „wolnością słowa", wręcz przeciwnie są atakowani i tłumieni.

W tej politycznej atmosferze gazeta Wall Street Journal wykazał arogancję i uprzedzenia, które trudno uwierzyć.

Jednak dla każdego społeczeństwa,dyskryminacja rasistowska jest „trucizną".Dla każdego medium, wszystko, co narusza sumienie moralne pod nazwą „wolności słowa", tylko może rozbić szyld i zniszczy swoją przyszłość. Do 15 marca tytuł komentarza pełnego dyskryminacji rasowej wciąż umieszcza się na oficjalnej stronie internetowej Wall Street Journal, co staje się brudną plamą moralną i historyczną hanbą, którego ta stuletnia gazeta nie może czyścić.
  
Zobacz także
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China