Wewnętrzny telegram opublikowany niedawno przez amerykańską agencję informacyjną oraz wypowiedzi urzędników USA pokazały światu, że Biały Dom próbuje wykorzystać machiny państwowe w celu systematycznej dyskredytacji Chin, aby odwrócić presję polityczną i uratować głosy poparcia.
Oczy opinii publicznej są jasne, a próba amerykańskich polityków „sprzedaży puli" w Chinach nie zostanie zrealizowana. USA nie poddaje się i próbuje zastosować inną sztuczkę - „plan separacji", aby sprowokować konfrontację między Chinami a innymi krajami.
Ponieważ sytuacja w zakresie zapobiegania i kontroli epidemii w kraju stale się poprawia, Chiny szybko docierają z pomocą do innych państw. Między innymi do Włoch, gdzie obecnie panuje najgorsza sytuacja epidemiologiczna w Europie, którym Chiny przekazały dużą ilość potrzebnych środków medycznych. Tam też Chiny wysłały dwa zespoły ekspertów medycznych do walki z epidemią.
Widząc to, sekretarz stanu USA Mike Pompeo celowo sprowokował stosunki chińsko-włoskie i przyjaźń między tymi dwoma narodami, udzielając wywiadu dla Fox Television. Niektórzy urzędnicy oskarżyli Chiny o „propagandę", mówiąc o zapewnieniu dostaw pomocy. W niedawno opublikowanym artykule w „The New York Times" oskarżono Chiny o „nieczystość" w pomocy medycznej dla innych krajów.
W obliczu epidemii Stany Zjednoczone nie tylko nie wykazały się moralnością międzynarodową i obowiązkami wielkiego państwa, ale także nieodpowiedzialnie wypowiadają się o pomocy Chin dla innych krajów. Ten ekstremalny egoizm jest odzwierciedleniem hasła „America First" oraz wskazuje na to, że niektórzy Amerykanie nadal trzymają się zimnowojennej myśli i ideologicznych uprzedzeń.