Wizyta w północno – zachodniej części chińskiej prowincji Syczuan to niewątpliwie duże wyzwanie, ale i wielka przygoda. Z Chengdu do pierwszego większego miasta położonego na naszej trasie, czyli Nuoergai trzeba jechać, a właściwie piąć się pod górę przez cały dzień, od rana do wieczora z krótkimi przerwami. To niewątpliwie pełne uroku miasteczko położone jest dość wysoko, ponad 3500 m n.p.m., co znaczy, że u wielu osób nieprzyzwyczajonych do dużych wysokości i ogólnie gór może wystąpić tlenowy deficyt, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie i poruszanie się po okolicy. A ta jest surowa, uboga w roślinność, wilgotna, wietrzna i chłodna. Ta surowość ma jednak niepowtarzalny urok, który odkrywamy na rozległych bagnach, które zimą zamarzają tworząc tu jedno wielkie lodowisko. Warto dodać, że już we wrześniu niektóre szczyty pobliskich gór (większość z nich ma ponad 4000 m) pokryte były śniegiem.