Prezydent USA Donald Trump podjął w ostanim czasie szereg dzialań o charakterze protekcjonizmu handlowego. Najpierw ogłosił podniesienie ceł na wyroby ze stali i aluminium, a później podjął decyzję o zwiększeniu cła na chińskie towary importowane i ograniczeniu chińskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych. Według Bertranda Badie, profesora z Instytutu Politycznego w Paryżu, ten szereg działań amerykańskiego rządu ma motywy polityczne.

Profesor Budie uważa, że choć rząd Donalda Trumpa wykorzystuje środki protekcjonalizmu handlowego, to zapomina o nieodwracalnych prawach, którymi rządzi się globalny rynek. Jego zdaniem, działanie takie zaszkodzi światowemu rynkowi, a sama amerykańska gospodarka stanie się przez to ofiarą. Podjęte przez prezydenta Trumpa decyzje mogą doprowadzić do wojny handlowej między dwoma największymi gospodarkami na świecie USA i Chinami.

Francuski profesor jest zdania, że Trumpa próbuje ponownie zrównoważyć balans handlowy, który według niego jest niekorzystny dla Stanów Zjednoczonych. Ekspert zaznacza, że należy uwzględnić argument polityczny, czyli zależność polityczną Stanów Zjednoczonych od Chin, co powinno przełożyć się na ostrożniejsze działania na polu ekonomii i gospodarki.