Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisując 22 marca memorandum rozkazał odpowiednim departamentom podjęcie ograniczeń handlowych wobec Chin, w tym podniesienie cła na chińskie produkty. W wyniku czego Chiny podjęły kroki o charakterze powstrzymującym tego typu działania. Kroki podjęte przez Chiny i Stany Zjednoczone mogą doprowadzać do wybuchu wojny handlowej w każdej chwili, a jednocześnie mogą wpłynąć negatywnie na gospodarkę światową. Temat ten zwraca powszechną uwagę i wywołuje dyskusje na całym świecie.

W ciągu ostatnich 40 lat obroty handlowe między Chinami i USA zwiększyły się z 2 miliardów 500 milionów dolarów w 1979 roku do 580 miliardów dolarów w 2017 roku, co oznacza 230 krotny wzrost i ogromną komplementarność tych dwóch wielkich gospodarek.

Chiny, które znajdują się na dolnym biegu globalnego łańcucha, dostarczają Stanom Zjednoczonym towarów dobrej jakości w niskich cenach. Zaś Stany Zjednoczone, które zajmują górny bieg globalnego łańcucha, sprzedają Chinom usługi wysokiej jakości i urządzenia produkcyjne. Obie strony działają na zasadzie wzajemnych korzyści i w ramach modelu każdy wygrywa.

Stany Zjednoczone już wcześniej odmówiły eksportu do Chin wyrobów zaawansowanej technologii, co doprowadziło do nierównowagi w handlu między stronami. Aby poprawić amerykański deficyt, w maju 2017 roku obie strony ogłosiły zawarcie porozumienia o 100-dniowym planie współpracy gospodarczej, które ułatwia wejście na chiński rynek amerykańskiej wołowiny, usług płatności elektronicznych, gazu ziemnego i roślin GMO. Strona chińska wykazała się dobrym gestem, który Stany Zjednoczone przyjęły, lecz jednocześnie nie powstrzymało to ich od wprowadzenia ograniczeń handlowych wobec Chin.

W projekcie stworzonym przez stronę chińską, w ramach odwetu za jednostronną działalność strony amerykańskiej, ograniczenie towarów importowanych z USA wyniesie zaledwie 3 miliardy dolarów. Świadczy to o tym, że Chiny nie chcą i nie zamierzają prowadzić wojny handlowej, a wskazuje na ich gotowść do prowadzenia rokowań. W Chinach działa wielki rynek konsumpcyjny obejmujący 1 miliard 400 milionów populacji, dzięki czemu państwo jest w stanie stawiać czoła wyzwaniom. Rozważając wcześniejesz doświadczenia historyczne - w wojnie handlowej niegdy nie było zwycięzcy. Ze względu na siły gospodarcze Chin i Stanów Zjednoczonych wywołanie wojny handlowej między nimi może wyrządzić poważne szkody gospodarce światowej. Zadajmy więc retoryczne pytanie rządowi Donalda Trumpa: czy ma być to efekt, na który czeka naród amerykański?