Komisja Stanów Zjednoczonych w ramach artykułu 301 zorganizuje w dniach od 20 do 23 sierpnia przesłuchanie w celu omówienia listy chińskich produktów, na które zostanie nałożone cło w wysokości 10%. Wartość produktów szacowana jest na 200 miliardów dolarów.

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa powiedziała, że przesłuchanie musi się odbyć, ze względu na niewłaściwe postępowanie Chin i nieuczciwe praktyki handlowe, w tym subsydia rządowe, które spowodowały ogromne straty dla USA.

Wsłuchując się w "skargi" płynące z Waszyngtonu, można dojść do wniosku, że Stany Zjednoczone cierpią z powodu dużej straty w handlu z Chinami a amerykańskie firmy są prześladowane przez Chiny. Czy to prawda?

Dzięki szybko rozwijającej się chińskiej gospodarce i ogromnemu rynkowi konsumenckiemu wiele firm amerykańskich odnosiło sukcesy na chińskim rynku.

Dla Apple i General Motors, Chiny stały się nie tylko bazą produkcyjną, ale także wyprzedziły pod tym względem Stany Zjednoczone, stając się największym rynkiem konsumenckim dla swoich produktów.

Po przystąpieniu Chin do WTO duża liczba amerykańskich firm wkroczyła na chiński rynek i wykorzystała atrakcyjne procedury chińskiego rządu, które przyciągnęły zagraniczne inwestycje, przynosząc zyski.

Jako największy na świecie rynek zintegrowanych układów scalonych, prawie połowa światowych produktów z układem scalonym jest sprzedawana w Chinach. W ostatnich latach amerykańskie firmy osiągnęły duży wzrost dzięki ciągłemu rozwojowi swojej działalności w Chinach.

Waszyngton rozpoczął wojnę handlową przeciwko Chinom w imię ochrony interesów Stanów Zjednoczonych. Trudno zrozumieć, że takie jednostronne działania mogłoby przynieść korzyści firmom amerykańskim w Chinach. Społeczność międzynarodowa zdaje sobie sprawę z tego, że wojny handlowe przynoszą porażkę, a nie sytuację, w której obie strony wygrywają.