Informacja o naszej redakcji  Informacja o CRI
Nauka chińskiego    Gorące tematy    Poczta radiowa    Chińskie ABC    
Strona głównaWiadomościKulturaGospodarkaTurystyka i SpołeczeństwoSportInetradio
 
  [Komentarz] Przyczyny nagłej wizyty ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i USA w Iraku  
   2006-04-03 19:57:47    CRI
W niedzielę minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jack Straw i sekterarz stanu USA Condoleezza Rice przybyli nagle z wizytą do Bagdadu i tam przeprowadzili z przywódcami różnych frakcji Iraku dyskusję nad problemem jak najwcześniejszego zorganizowania koalicyjnego rządu Iraku. Media są zdania, że równoczesna wizyta obu ministrów spraw zagranicznych w Iraku odzwierciedliła niepokój Wielkiej Brytanii i USA w kwestii niemożności powołania nowego rządu. Ich obecna podróż ma na celu wywieranie jeszcze większej presji na ugrupowania polityczne i frakcje religijne Iraku w tej sprawie.

Po spotkaniu z przywódcami różnych frakcji Iraku Rice powiedziała dziennikarzom, że wspólnie z brytyjskim ministrem ogłosili tym przywódcom, że powinni oni jak najszybciej działać na rzecz przełamania impasu w sprawie zorganizowania rządu bowiem Irakijczycy tracą cierpliwość. Społeczność międzynarodowa także ma nadzieję, że jak najszybciej zorganizowany zostanie w Iraku rząd jedności narodowej celem wypełnienia próżni politycznej. Potem, minister spraw zagranicznych Iraku Hoshyar Zebari powiedział dziennikarzom także, że Rice i Straw podkreślali pilność powstania rządu jedności narodowej, Waszyngton i Londyn są bardzo zaniepokojoneo powolnością tego procesu.

Dlaczego USA i Wielka Brytania są tak zaniepokojone? Analitycy są zdania:

Po pierwsze, USA, Wielka Brytania i inne kraje traktując Irak jak wzorowy przykład realizacji demokracji Zachodu we wcielaniu w życie ich tzw. Programu wielkiej strefy Bliskiego Wschodu, chcą wszechstronnie uporządkować sytuację na Bliskim Wschodzie. Jednak jeśli Irak pogrąży się we wszechstronnej wojnie domowej, to sytuacja stanie się jeszcze groźniejsza w tym kraju, i konflikty między frakcjami religijnymi będą się rozszerzały na całą strefę Bliskiego Wschodu. Wówczas ich działanie na rzecz "demokratycznej reedukacji" w strefie Bliskiego Wschodu napotka na jeszcze więcej przeszkód.

Po drugie, w wyniku rozpętania wojny irackiej, rządy amerykański i brytyjski ulegają ogromnej presji moralnej ze strony społeczności międzynarodowej i straciły poparcie licznych wyborców w kraju. Mimo tego, przywódcy tych dwóch krajów konsekwentnie usprawiedliwiają swoją politykę iracką twierdząc, że rzekomo "przynieśli narodowi irackiemu demokrację". Jednak, w Iraku sytuacja pogarsza się, zwiększa się ilość aktów przemocy, a co za tym idzie i ofiar. W takiej sytuacji nie trudno o pytania dotyczące zapewnienia Irakijczykom bezpieczeństwa i - gdzie jest obiecana demokracja?

Po trzecie, iracka wojna rozpętana przez USA i Wielką Brytanię dawno już się skończyła. Jednakże przebieg odbudowy politycznej tego kraju toczy się bardzo niepomyślnie, co więcej realna jest możliwość wybuchu wojny domowej w Iraku. Taki scenariusz następstw wojny irackiej jestr trudny do przyjęcia przez Anglię i USA. Jak ujawniono, Pentagon opracował trzy projekty uporania się z ewentualnym wybuchem wojny domowej w Iraku. Jednym z nich jest całkowite wycofanie się z Iraku. Ten wariant potwierdził, że rząd amerykański jasno zdaje sobie sprawę z tego, że w takim wypadku nie tylko ich ogromne inwestycje ludzkie, finansowe i polityczne w Iraku staną się zbytecznymi wydatkami, co więcej tzw. "Misja Iracka" stanie się ich ogromnym ciężarem w długotrwałym okresie czasu.

Obecnie, w Iraku jest 133 tys. żołnierzy amerykańskich, strona wojskowa USA chce obniżać tę liczbę do 100 tys. przed końcem br. Ostatnio Wielka Brytania ogłosiła także, że 800 z 8500 żołnierzy brytyjskich zostanie wycofanych z Iraku w maju br. Przesłanką tej akcji na rzecz wycofania żołnierzy brytyjskich jest to, że policja iracka może pojedyńczo wypełniać zadania dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa. Jednak, jeśli w Iraku wybuchnie wojna domowa, to plan wycofania żołnierzy amerykańskich i brytyjskich może nie być zrealizowany.

Media są zdania, że w 2-dniowej wizycie Rice i Straw nie będzie wyłomu w sprawie zorganizowania nowego rządu Iraku, a rozbieżność zdań między nimi a przywódcami Iraku także nie będzie opublikowana. Ponieważ, nikt nie chce dawać ludziom takiego wrażenia, że USA i Wielka Brytania chcą nowym przywódcą zastąpić obecnego premiera przejściowego rządu Iraku Ibrahim al- Jaafari.
      Muzyczne Ch.R.M.
      Wiadomości
      Komentarz
 
 
 

    Linki    Kontakt