|
[Komentarz] Reformy gospodarcze rządu węgierskiego w obliczu próby wywołanej zamieszkami w stolicy kraju
|
|
|
|
|
2006-09-20 14:46:24
CRI
|
|
|
We wtorek premier Węgier Ferenc Gyurcsany ogłosił, że nie zamierza podać się do dymisji w związku z zamieszkami, które wybuchły w stolicy Węgier - Budapeszcie. Nagranie zrobione podczas spotkania z członkami rządzącej partii, w którym Gyurcsany przyznał, że przez ostatnie dwa lata socjaldemokraci okłamywali ludzi, by wygrać wybory, wzbudziło największe od niemal 20 lat starcia. Chwilowo zamieszki ustały, lecz ich następstwa są dla kraju poważne. Plan rządu Gyurcsanego co do reformy gospodarki stoi w obliczu próby.
Do obecnych starć doszło, gdy media ujawniły nagranie z poufnego spotkania premiera z członkami rządzącej partii. Partia socjalistyczna wygrała wybory w kwietniu br., i dzięki temu Ferenc Gyurcsany stał się premierem. Od 1990 roku dwukrotnie formował on gabinet. Po ponownym objęciu stanowiska premiera, Gyurcsany przyznał na majowej konferencji partii socjalistycznej, że w imię wygrania wyborów rząd okłamywał ludzi w sprawie sytuacji gospodarczej. Dlatego też podkreślał on, że partia rządząca musi przeprowadzić głębokie reformy. W niedzielę media ujawniły nagranie pochodzące z tego spotkania, co natychmiast wywołało na Węgrzech falę protestów. Apel o dymisję premiera Ferenca Gyurcsanyego stał się coraz głośniejszy. Od poniedziałku pokojowy protest przerodził się w ostre zamieszki. Demonstranci zaatakowali policjantów butelkami i kamieniami, podpalili budynek telewizji i samochody. W zamieszkach rannych zostało prawie 150 osób. We wtorek kilka tys. osób, które otoczyły budynek kongresu domagało się dymisji Gyurcanyego.
We wtorek premier Ferenc Gyurcsany wydał policji rozkaz o podjęciu wszelkich możliwych metod przywrócenia porządku. Tego samego dnia wszystkie ugrupowania polityczne Węgier - zarówno partia rządząca i partie opozycyjne, jednogłośnie potępiły zamieszki i zaapelowały o jak najszybszy powrót do pokoju. Rządząca partia - Partia Socjalistyczna ogłosiła, że nadal popiera rząd Gyurcsanyego.
Zamieszki w Budapeszcie nie są wielkie, a wydarzenie to nie jest przypadkowe. Oczywiście przyznanie się Gyurcsanyego do tego, że rząd okłamywał ludzi, jest jednym z powodów kryzysu zaufania publicznego. Jednakże najważniejszym powodem kryzysu jest polityka rządu wobec reform gospodarczych. W bieżącym roku rząd węgierski po raz piąty nie zrealizuje celu kontroli deficytu. Jak szacuje się, w 2006 roku deficyt finansowy Węgier przekroczy 10% PKB - Produktu Krajowego Brutto. Cyfra ta jest bardzo niekorzystna dla Węgier, który chcą wejść do strefy euro najpóźniej w 2009 roku. W celu jak najszybszego zmniejszenia deficytu po objęciu po raz drugi funkcji premiera, Ferenc Gyurcsany natychmiast ogłosił restrykcyjną politykę ekonomiczną, w tym podniesienie podatków i cen energii, redukcję wydatków, itd. Działania te napotkały jednak na silny sprzeciw ze strony największej partii opozycyjnej - Federacji Młodych Demokratów. Przewodniczący tej partii Orban Wiktor nawet otwarcie zwrócił się z apelem do obywateli, żeby bojkotowali oni plan restrykcji gospodarczych.
1 października na Węgrzech odbędą się wybory samorządowe. Z sondażu wynika, że udział poparcia dla partii socjalistycznej spadł już z 40% podczas powszechnych wyborów do 25% w chwili obecnej, a trochę wzrósł udział poparcia dla Federacji Młodych Demokratów, która doznała klęski w wyborach w kwietniu br. Niewątpliwie, ujawnienie na dwa tygodnie przed wyborami nagrania, wpłynie korzystnie na wynik partii opozycyjnych. Z najnowszego sondażu przeprowadzonego na Węgrzech wynika, że 43% ankietowanych jest zdania, iż Ferenc Gyurcsany powinien podać się do dymisji. Wiktor Orban podkreślił, że jeśli Partia Socjalistyczna poniesie klęskę w regionalnych wyborach w październiku, będzie to oznaczało, że naród węgierski zrezygnował już z planu Gyurcsanego co do reformy gospodarczej i Gyurcsany powinien ustąpić ze stanowiska premiera. Wobec krytyki ze strony partii opozycyjnych Ferenc Gyurcsany wykazał twarde stanowisko. Nie zgodził się na swoją dymisję i ogłosił, że przeprowadzi on reformę ekonomiczną do końca. Czy rząd Gyurcsanego uniknie kryzysu, jak wielkie trudności napotka w realizacji reform i jaki będzie rezultat wyborów samorządowych - wszystko to stanowi obiekt dużego zainteresowania.
|
|
|
|
|
|
|
|
|