Informacja o naszej redakcji  Informacja o CRI
Nauka chińskiego    Gorące tematy    Poczta radiowa    Chińskie ABC    
Strona głównaWiadomościKulturaGospodarkaTurystyka i SpołeczeństwoSportInetradio
 
  Amerykanin Koith F. Gallinelli ożenił się z Chinką i mieszka w chińskim mieście Nanjing  
   2008-01-18 16:33:54    CRI
Najszczęliwszą chwilą w życiu Amerykanina Koitha F. Gallinelli było zawarcie małżeństwa z Chinką Li Na, która jest piękną i serdeczną mieszkanką chińskiego miasta Szanghaj. Poznali się oni w Szanghaju. Później, kiedy Koith Gallinelli znalazł pracę w mieście Nanjing, Li Na zrezygnowała ze swojej pracy i przybyła do Nanjingu, aby towarzyszyć mężowi. Wspominając pierwsze spotkanie z Gallinelli w kawiarni, Li Na powiedziała, że była pod wielkim wrażeniem jego mądrości i dowcipu.

Moje pierwsze wrażenie, jak go poznałam było takie, że ten cudzoziemiec dobrze mówi po chińsku i ma dobry humor. Rozmawialiśmy długo, gdyż opanował on dużo wiedzy. Graliśmy razem w grę znaków chińskich. Przegrałam z nim i dlatego uważam, że jest on bardzo mądry.

Często spotykali się po pracy, Gallinelii lubił rozmawiać z Li Na na temat pracy i i inne tematy. Czasami mieli różne zdania i się kłócili, jednak dla zakochanych kłótnia była także słodka.

W czasie świąt Gallinelli, tak jak inne małżeństwa chińskie, lubił razem z żoną podróżować. Byli oni w wielu wielkich miastach, znanych punktach turystycznych, jak np. w wiosennym mieście Kunming, w mieście górskim - Chongqing i oczywiście w stolicy Chin, Pekinie. Gallinelli powiedział, że podróżowanie w Chinach jest bardzo wygodne.

Bardzo wygodne jest podróżowanie w Chinach, można kupić bilet na pociąg, lub na autobus. Natomiast w USA , jeśli ktoś nie ma samochodu, podróżowanie przy użyciu komunikacji drogowej jest bardzo trudne. Lubię jeździć na rowerze w miejscach turystycznych i nocować w małych hotelach, gdzie można zjeść, wypić piwo i wykąpać się.

Gallinelli żyje w Nanjingu przez 6 lat. Przyzwyczaił się do życia w tym mieście. Nie uważa siebie za cudzoziemca, lecz zwykłego mieszkańca tego miasta, uważa on to miasto za swój dom. Wcześniej, kiedy pracował w USA, przez wiele lat był konsultantem od ochrony środowiska. Jeśli chodzi o miasto Nanjing, ma on nadzieję, że miasto to stanie się piękniejsze. Uważa on, że władze miejskie podjęły stosowne kroki w zakresie ochrony środowiska, np. wzgórze Zijinshan i rzeka Qinhuaihe są dobrze chronione, jednak należy zwracać większą uwagę na zwyczaje mieszkańców, aby bardziej dbali o warunki ekologiczne w codziennym życiu i nie niszczyli ich.

Lubię zwracać innym uwagę, kiedy zobaczę, że ktoś wyrzucił śmieć w niewłaściwym miejscu, zawsze proszę o wyrzucenie śmiecia do śmietnika. Każda z osób, do których zwróciłem się z taką prośbą odpowiedziała mi grzecznie: przepraszam, przepraszam. Uważam, że jest to ważne, aby każdy mieszkaniec nie wyrzucał śmieci w niewłaściwym miejscu. Liczba mieszkańców Nanjingu wynosi 8 milionów, jeśli każda osoba z tego miasta by tak postępowała, to miasto Nanjing stałoby się piękniejsze.

Gallinelli stwierdził, że pewnego razu władze miejskie zaprosiły go na kosultacje dot. polityki. Podczas kosultacji urzędnicy rządu miejskiego szczerze przedstawili pracę i postępy rządu miejskiego oraz wysłuchali uwag i propozycji na temat rozwoju miasta Nanjing. Gallinelli stwierdził, że kiedy zobaczył, że kilka jego propozycji zostało wprowadzonych w życie, bardzo się z tego ucieszył i poczuł się gospodarzem tego miasta.

Warunki w Chinach są dobre dla pracy i życia, można tu znaleźć ciekawą pracę i przyjemne życie. Lubię pracować w tym kraju jako nauczyciel, smakuje mi chińskie jedzenie, lubię tu robić wszystko, bo Chiny są krajem bezpiecznym i fajnym.
 
na ten temat
v Wygodne życie Amerykanina Keitha F. Gallinelli w chińskim mieście Nanjing 2008-01-17 21:25:51
      Muzyczne Ch.R.M.
      Wiadomości
      Komentarz
 
 
 

    Linki    Kontakt