Informacja o naszej redakcji  Informacja o CRI
Nauka chińskiego    Gorące tematy    Poczta radiowa    Chińskie ABC    
Strona głównaWiadomościKulturaGospodarkaTurystyka i SpołeczeństwoSportInetradio
 
  Wszystko na sprzedaż.  
   2005-06-28 14:26:31    CRI
Druga połowa lat siedemdziesiątych. Pełna temperamentu młoda reżyserka realizuje swój film dyplomowy, który będzie opowiadał historię błyskawicznej kariery i upadku jednego z bohaterów pracy socjalistycznej. Zbierając materiały, Agnieszka odkrywa coraz to nowe kulisy wydarzeń, dociera do ludzi, którzy znali Mateusza Birkuta i współtworzyli jego legendę. Bardzo szybko okazuje się, że rzeczywistość dokumentowana na czarno-białych taśmach filmowych kreowana była w o wiele większym stopniu, niż wolno o tym mówić. Gdzieś w tle cały czas stoją ludzie, którzy wszystkim mającym coś do powiedzenia chętnie zamknęliby usta. Agnieszka coraz bardziej emocjonalnie angażuje się w swoją pracę i nawet kiedy promotor odbiera jej sprzęt, nie zamierza się poddać. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi, ale ciągle brakuje w niej najważniejszej postaci, nikt ie wie, co tak naprawdę stało się z Birkutem. Udaje się jednak znaleźć kogoś innego - jego syna, Maćka...

Rok 1976. Na korytarzu gmachu Telewizji Agnieszka - dyplomantka szkoły filmowej - przekonuje "ważnego" redaktora o potrzebie powstania filmu o Mateuszu Birkucie, przed laty przodowniku pracy, którego błyskotliwa kariera skończyła się nagle i niespodziewanie gdzieś około roku 1952. Po pertraktacjach dziewczyna dostaje wreszcie taśmę i niezbędny sprzęt. Rozpoczyna prywatne "śledztwo", mające ustalić przyczyny sukcesu i upadku birkuta 

Wszystko na sprzedaż?1969?
Zawsze chciałem pracować z Cybulskim, co prawda grał w moich filmach tylko czterokrotnie, ale miałem szczęście reżyserować go również dwukrotnie w teatrze. Zbyszek był nie tylko aktorem, był też sam postacią godną przeniesienia na ekran. Pewnego wieczoru 9 stycznia 1967 roku w Londynie o takim właśnie filmie rozmawiałem z Davidem Mercier. Znał dobrze Zbyszka, a więc bawiliśmy się świetnie przypominając sobie najróżniejsze anegdoty, wokół których można by ułożyć akcję scenariusza. Późną nocą, kiedy wróciłem już do hotelu, zadzwonił Roman Polański z wiadomością, że Zbyszek nie żyje. Wtedy, tej nocy, śmierć Zbyszka wydała mi się czymś nierealnym, jeszcze jednym epizodem filmu, trzeba było czasu, abym zrozumiał, że tak już będzie i nigdy już nie zagra w moim filmie.

W wywiadzie dla miesięcznika "Kino" tak zwierzałem się czytelnikom przed rozpoczęciem zdjęć do filmu Wszystko na sprzedaż:

"Nie mogę przecież wykorzystać ani jego nazwiska, ani jego fotografii, ani fragmentów filmów. Uważałem, że Zbyszek ciągle jeszcze stoi przed swoim wielkim filmem, który ukoronuje jego aktorstwo. Bohaterowie mojego filmu będą szli po jego śladach, będą powtarzali anegdoty krążące wokół niego, ocierali się o rekwizyty, o miejsca jeszcze ciepłe, jeszcze przez niego ogrzane. On wszedł w ich życie - w nasze życie! - jakoś je zaburzył, zachwiał. Czuliśmy zawsze jego namiętność, jego gwałtowność; wszyscy, którzy z nim pracowali, czuli, że to był człowiek niezwykle inspirujący, że miał w sobie zdumiewającą latwość wymyślania i mnożenia najbardziej efektownych scen. Miał w sobie coś z fantasty. Chciałbym, żeby takim objawił się w moim filmie. -------- Andrzej Wajda

Wszystko na sprzedaż nie jest filmem przeciwko aktorom. Jest filmem o ludziach, którzy robią filmy. Nieprzypadkowo występują pod własnymi imionami. Po co miałbym im dawać inne imiona, skoro każę im mówić od siebie ich własne słowa. Mówią to, co chcą opowiedzieć. Od początku wiedziałem też, kto będzie grał w tej "wyprzedaży". Wyłonił się jednak problem, kto ma zagrać, reżysera.

Szczerze mówiąc, przez długi czas sądziłem, że sam powinienem grać tę rolę, nie zdecydowałem się jednak na to. Nie jestem aktorem i nawet w części nie zrobiłbym tego tak dobrze jak Andrzej Łapicki.
      Muzyczne Ch.R.M.
      Wiadomości
      Komentarz
 
 
 

    Linki    Kontakt