Świat zawsze interesowały Chiny i to jak wyglądają one z bliska. Ten kierunek turystyczny był i jest atrakcyjny dla przybysza z Europy i nie tylko. W ostatnich latach władze Chin robią wszystko by przyciągnąć do kraju jak najwięcej turystów. Bardzo rozwinęła się w ostatnich latach baza hotelowa i cała służąca zagranicznym gościom infrastruktura turystyczna. Przełomem była z pewnością pekińska olimpiada w 2008 roku, ale również po niej inwestycji w bazę turystyczną nie zaniechano a wprost przeciwnie. Dobrych i bardzo dobrych hoteli w dużych miastach nie brakuje. Brak jest jeszcze tańszych obiektów skierowanych do mniej zamożnych klientów, ale i oni jakoś sobie radzą.
Oprócz dużej liczby miejsc hotelowych i niewątpliwych historycznych oraz turystycznych atrakcji, których w Państwie Środka nie brakuje, tym co zachęca do przyjazdu do Chin jest dobra, sprawna i nadal tania jak na zachodnią kieszeń komunikacja miejska i kolejowa, dobre zaopatrzenie sklepów, wielość lepszych i gorszych barów oraz restauracji z Mc Donaldsami itp. światowymi „sieciówkami"- jeśli ktoś nie gustuje w tutejszej kuchni - a także bezpieczeństwo.
Nie bez znaczenia jest też ilość placówek bankowych i bankomatów, które w miastach są dosłownie na każdym kroku. Przyswoić sobie jednak trzeba tutejsze często skomplikowane procedury związane np. z wymianą pieniędzy itp. Lepiej jest także ze znajomością języków obcych - zwłaszcza angielskiego - przez młodsze pokolenie Chińczyków służące obcokrajowcom chętnie pomocą. Trzeba jednak w miejscach większych turystycznych atrakcji uważać na przeróżnych naciągaczy, których z pozoru bezinteresowna pomoc, rada czy zaproszenie - mogą zakończyć się wyraźnym żądaniem zapłaty - a wtedy od razu przestaje być tak miło jak na początku.
W miastach nie brakuje też napisów i oznakowań w języku angielskim, z czego władze niektórych naszych miast mających wielkie ambicje turystyczne mogłyby czerpać przykład. Chiny odwiedzają głównie turyści z Japonii, Korei Południowej, Rosji, Stanów Zjednoczonych i państw Unii Europejskiej. To na nich przede wszystkim nastawiona jest cała tutejsza branża turystyczna. Główne atrakcje to oczywiście stolica kraju Pekin, sławny Wielki Mur Chiński i Hong Kong. Jednak władze robią co mogą aby przyciągnąć ludzi w nowe rejony i uczynić je atrakcyjnymi. Powstają więc nowe muzea, parki krajobrazowe, obszary wydzielone - zwłaszcza w górach i nad morzem - aby i tam ludzie zostawiali pieniądze a nie tylko w wielkich i znanych metropoliach. Stosunkowo nowym zjawiskiem jest rozwój - wraz ze wzrostem zamożności Chińczyków - turystyki krajowej. Sprzyja temu coraz lepsza sieć dróg oraz rosnąca liczba nowych samochodów kupowanych przez obywateli przy państwowym wsparciu i zachęcie. W minionym roku kraj ten pobił światowy rekord pod tym względem. Chińczycy lubią podróżować wykorzystując ku temu każdą nadarzającą się okazję. W okresie tutejszych świąt lepiej po Chinach nie planować turystycznych wojaży zwłaszcza koleją, bo z kupnem biletu może być różnie. Coraz więcej Chińczyków wyjeżdża także poza granice kraju. Są to już dziesiątki milionów i większość to turyści, choć część tych podróży ma charakter biznesowy. Na tę zwiększającą się z roku na rok liczbę chińskich turystów światowa branża musi być przygotowana. Polska niestety rzadko znajduje się na turystycznym szlaku Chińczyków. Sama chińska strona uważa, że przyjeżdżający z ich rejonu świata nie orientują się w możliwościach i atrakcjach naszego kraju. Jednak liczne imprezy promujące Polskę w Chinach, powoli dają rezultaty. Warto przy tym wiedzieć, że tutejsi turyści to przeważnie ludzie zamożni, którzy zagranicą nie chcą oszczędzać na zwiedzaniu, odpoczynku i zabawie.