„- Powiem nieco patetycznie: wykonaliście kawał dobrej roboty. Gratuluję przede wszystkim pomysłu uzupełnienia repertuaru o dwa chińskie utwory: pogodną „Piosenkę i uśmiech" oraz nastrojowe „Morze, moje rodzinne miejsce". Nie można było dokonać lepszego wyboru. Zresztą publiczność nagrodziła was sowicie. Świadczyły o tym burzliwe oklaski i łzy wzruszenia." – dziękował artystom z chóru „DON-DIRI-DON" Janusz Daszczyński, dyrektor Pawilonu Polski.

40-osobowy Dziecięcy Chór Politechniki Szczecińskiej „DON-DIRI-DON" w piątek 6 sierpnia wystąpił na scenie przed Pawilonem Polski na Wystawie Światowej. „To już trzecie tournee chóru po Chinach" – mówi dyrygent Dariusz Dyczewski . „Przed przyjazdem do Szanghaju uczestniczyliśmy w X. Międzynarodowym Konkursie Chóralnym w Pekinie, gdzie otrzymaliśmy srebrne wyróżnienie. Potem koncertowaliśmy w Hangzhou, gdzie przyjmował nas chór dziecięcy z tego miasta. Czekała tam na nas niespodzianka – dzieci zamieszkały u chińskich rodzin. Towarzyszyły temu pewne obawy, ze względu na duże różnice kulturowe. Okazało się jednak, że była to wspaniała przygoda" – dodaje Dyczewski.

„Bardzo miło wspominam pobyt u chińskiej rodziny. Miałam nawet chińską koleżankę" – mówi Julia Gąbowska, która śpiewa w „DON-DIRI-DON". Chórzysta Jakub Stefek, który w Chinach jest już po raz trzeci dodaje, że przyjazd na Wystawę Światową był strzałem w dziesiątkę. „Nasz występ był bardzo dobrze zorganizowany. Miło było obserwować twarze Chińczyków, którzy przechodząc koło Pawilonu Polski przystawali, aby posłuchać naszego koncertu. Pod innymi pawilonami były tylko długie kolejki. Przed naszym – tłum osób, które słuchały muzyki" – dodaje.

„DON-DIRI-DON" był wielokrotnie nagradzany na międzynarodowych konkursach chóralnych. Chór koncertował na całym świecie - m.in. w USA, Szwajcarii, Austrii, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Czechach, Chinach, Malezji i Australii.