Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zaprezentowała 16 stycznia w Paryżu przygotowaną wspólnie ze Światową Organizacją Handlu (WTO), nową metodę pomiarów międzynarodowych przepływów handlowych. Uwzględnia ona wartość dodaną, która wytwarzana jest w poszczególnych gospodarkach, pozwalając skorygować dotychczasowe dane w taki sposób, aby uwzględniały udział poszczególnych gospodarek w wytwarzaniu poszczególnych produktów. Przykładem mogą być tu telefony komórkowe, które w kraju uchodzącym za ich producenta są zazwyczaj jedynie składane z komponentów importowanych z innych krajów. Nowa metoda prezentacji danych, którą opracowały OECD i WTO, pozwala bardziej realistycznie oddać rzeczywisty udział poszczególnych gospodarek w handlu międzynarodowym.
Jej zastosowanie przynosi wyniki znacząco różne od dotychczas dostępnych oficjalnych danych. W obrotach handlowych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi np. deficyt po stronie amerykańskiej kurczy się o jedną czwartą, gdy zastosuje się nową metodę liczenia. W przypadku handlu między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Południową i Japonią efekt jest natomiast odwrotny: deficyt znacząco rośnie.
W przypadku Niemiec okazuje się z kolei, że jedna trzecia wartości dodanej produkowanych tam samochodów pochodzi z innych krajów. Udział usług w eksporcie państw członkowskich OECD wynosi, liczony według wartości dodanej, 50%. Tymczasem konwencjonalne dane o handlu międzynarodowym sytuują go poniżej 25%.