Pod wpływem optymistycznych ocen perspektyw europejskiej gospodarki, 30 stycznia kurs euro do dolara amerykańskiego wzrósł w Nowym Jorku do poziomu 1,3587. Jest to najwyższa wartość euro w stosunku do amerykańskiej waluty zanotowana od 14 miesięcy. Od początku roku, a więc zaledwie w ciągu miesiąca, euro zyskało wobec dolara już niemal 3%, co zaskoczyło wielu analityków.
W ostatnim kwartale minionego roku amerykański PKB nieoczekiwanie spadł o 0,1%, co zachwiało wiarą w kondycję gospodarki Stanów Zjednoczonych. Poza tym, Zarząd Rezerwy Federalnej ogłosił utrzymanie polityki polegającej na zalewaniu rynku pieniędzmi, co jeszcze bardziej pchnęło dolara w dół.
Tymczasem Europejski Bank Centralny bardzo stanowczo wyraził swoją determinację w obronie strefy euro i rozpoczął realizację swojego programu Gotówkowych Operacji Pieniężnych. To wzmocniło potencjał finansowy banków w strefie euro. Spada też systematycznie rentowność obligacji tzw. peryferyjnych państw strefy euro (czyli Hiszpanii, Włoch, Grecji, Portugalii i Irlandii), do których w ciągu miesiąca powróciło 100 miliardów euro prywatnego kapitału.
Nad przyszłością europejskich gospodarek nadal jednak wisi sporo znaków zapytania. Kluczową kwestią jest czas, który upłynie, zanim efekty poprawy sytuacji w sektorze finansowym odczuwane być zaczną w gospodarce realnej. Słaba konsumpcja i realizowane przez władze państw strefy euro programy oszczędnościowe także stanowią potencjalne źródła problemów.
Analitycy nie są zatem zgodni co do tego, czy euro będzie nadal się umacniać, czy też ponownie się osłabi. Prognozowanie uniemożliwia nadal zbyt wysoki poziom niepewności.