Media na całym świecie z dużym zainteresowaniem relacjonują i komentują wypowiedzi chińskiego premiera Li Keqianga, który wskazał "linie graniczne" dla gospodarki swego kraju. Dotyczą one tempa wzrostu gospodarczego, zatrudnienia, jak również inflacji. Jak podkreślał kilkakrotnie szef rządu, polityka makroekonomiczna musi zmierzać do utrzymania tych wszystkich wskaźników w racjonalnych granicach.
Niemiecki dziennik "Die Welt" ocenia te wypowiedzi Li Keqianga jako uspokajające dla międzynarodowych inwestorów.
Australijski "Sydney Morning Herald" uważa z kolei, że chińskie przywództwo wysyła "bardzo czytelny i zdecydowany" sygnał rynkom i obywatelom. Zdaniem gazety, władze Chin pokazują swoją determinację w stabilizowaniu wzrostu gospodarczego.