Co najmniej 17 osób zginęło, a 212 zostały ranne wskutek wybuchu samochodu-pułapki, do którego doszło 15 sierpnia w Bejrucie.
Zamach potępił prezydent Libanu Mişel Süleyman i premier Najib Mikati. Zdaniem prezydenta, incydent ten nie osłabi Libańczyków, lecz - jak to podkreślił - zmobilizuje ich do bardziej zdecydowanej walki z wrogami.
O tragicznym wydarzeniu w Libanie krytycznie wyraził się sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, który określił go mianem aktu przemocy nie do zaakceptowania. Zaapelował przy tym do Libańczyków o jedność i wsparcie władz w celu ustabilizowania sytuacji i zapewnienia bezpieczeństwa w kraju.