Od lat pisze się i mówi w Polsce o możliwościach, nie do końca wykorzystanych, jeśli chodzi o polsko-chińskie kontakty handlowe i gospodarcze. Wpływ mają na to z pewnością stosunki polityczne nacechowane dużą rezerwą, co jest tematem na zupełnie inne rozważania. Ostatnio obie strony przywiązują sporą wagę do wygrania przez chińską firmę przetargu na budowę jednego z odcinków polskiej autostrady. Chiny odebrały to jako dobry sygnał z polskiej strony i zaproszenie do dalszej współpracy. Trzeba wiedzieć, że tutejsze firmy od co najmniej kilku lat zmieniają swoją strategię, co w chińskich warunkach nie dzieje się rzecz jasna bez wsparcia władz. Firmy zaczęły się tu przeistaczać w graczy na skalę światową, globalną a w każdym razie ku temu konsekwentnie dążą. Zaczęły inwestować na wielką skalę poza granicami kraju i mając wsparcie rodzimych, coraz silniejszych banków, w wielu dziedzinach robią to z powodzeniem.
Podyktowane jest to zarówno względami ekonomicznymi jak i prestiżowymi, bowiem chińskie koncerny i firmy nie chcą być gorsze od swych konkurentów w Japonii czy Korei Południowej. Uznały, że nadszedł ku temu dobry czas. Branża tych inwestycji zagranicznych lub zakupów jest obojętna. Ostatnio np. władze zachęcają tutejsze przedsiębiorstwa prasowo- wydawniczo- medialne, do niedawna państwowe, które w dużej części prywatyzują i komercjalizują, aby śmielej spróbowały szczęścia na rynkach zagranicznych, najpierw konsolidując siły na rynku krajowym. Ta polityka ma na celu ograniczenie dopływu inwestycji bezpośrednich do Chin, tak by nie spowodować "przegrzania" gospodarki, oraz ominąć bariery handlowe o których tutejsze media mówią często z troską w głosie.
Głównym kierunkiem tej ekspansji jest Azja, ale tuż za nią znajduje się Europa a zwłaszcza ta unijna i jej poszczególne państwa. Kolejny kierunek inwestycji zagranicznych to oczywiście Stany Zjednoczone. Decyduje w tym wyborze potencjał rynku oraz stabilność prawa. Kontynent afrykański o którym ostatnio było tak głośno jeśli chodzi o współpracę gospodarczą, to na razie głównie rynek zbytu na chińskie towary, ale szybko może się to zmienić. Polska jest w Pekinie coraz częściej traktowana jako część Unii Europejskiej, co jeszcze do niedawna nie było takie oczywiste, choć od naszego wejścia do UE minie wkrótce 6 lat. Dobra kondycja polskiej gospodarki i fakt, że nieźle przeszła ona przez światowy kryzys, zrobiły tutaj wrażenie, choć rzecz jasna tempo chińskiego wzrostu PKB jest nieporównywalnie większe. Jednak sami Chińczycy zdają sobie sprawę z jakiego startują pułapu i ile jeszcze przed nimi do zrobienia. Tak czy inaczej polska gospodarka została tu dostrzeżona, głównie przez pryzmat europejski, co rokuje nieźle i daje nadzieję, że nie skończy się wyłącznie na budowie chińskiego odcinka maszej autostrady.