Raport Hurun, odznaczający się największym zaufaniem wśród społeczeństwa i mierzący zmiany w chińskim społeczeństwie, pokazuje czym charakteryzują się najbogatsi mieszkańcy Chin, jak spędzają swoje pieniądze, czas i ulepszają życie.
Najwięcej z nich mieszka w Pekinie. Jest w niej 143,000 milionerów i 8,800 bilionerów. Aby zostać nazwanym „arytokratą stolicy" należy wydać conajmniej 87 milionów juanów rocznie na nieruchomości, auta i wszelkiego rodzaju dobra luksusowe.
Większość z nich posiada do trzech domów, inwestuje w dzieła sztuki, zbiera porcelanę, jest skłonna wydać do 50,000 juanów na lekcje gry na pianinie dla swoich dzieci i lubuje się w takich markach jak Cartier czy Louis Vuitton. Jeżdzą oni Mercedesami Benz R500 oraz są członkami ekskluzywnych klubów, takich jak Yongfoo Lite. Ofiarują oni również rocznie do 1 miliona juanów na cele charytatywne.
Bogaci Chińczycy skupiają się też na poznawaniu świata. Około 1,200 z nich obchodziło chiński Nowy Rok w Nowym Jorku wydając przy tym prawie 6 milionów dolarów, donosi „China Daily". Sytuacja taka powtórzyła się też w wielu innych miastach na całym świecie. Najważniejszy tydzień w lutym to nie tylko czas, aby robić zakupy na terenie kraju. To też najepsza okazja dla Chińczyków, aby wyjechać za granicę i tam zostawić swoje pieniądze.
Dzieje się tak ze względu na szybki rozwój ekonomiczny w Chinach oraz podatki nakładane na towary sprowadzane zza granicy i sprzedawane na terenie kraju. Pod koniec 2007 było 415,00 najbogatszych ludzi w kraju. Liczba ta stanowiła 20,3% wzrost w porównaniu z rokiem 2006.
Japońscy sprzedawcy także wzbogacili się na Chińskich turystach. Jak podkreśla Bic Camera, sklep sprzedający sprzęt elektroniczny i AGD, dochód wzrósł od 20% do 30 %. I, to wszystko, dzieki bogatym Chińskim turystom. Jeden z nich bez wachania wskazał na sprzęt fotograficzny o wartości 70,000 juanów (10,500 dolarów) i podczas jednego pobytu w sklepie dokonał zakupu. Inna osoba, zakupiła na raz 20 urządzeń do gotowania ryżu. W Niemczech natomiast, turyści wydawali większe kwoty na zakup zegarków, kosmetyków oraz butów i torebek.
Firma o nazwie Global Refund opublikowała statystyki z, których wynika iż w zeszłym roku Chińczycy przegonili Rosjan podczas zakupu produktów na terenie Francji. Wydali oni 155 milionów euro, natomiast Rosjanie zostawili 112 milionów euro w rękach francuskich sprzedawców.
Galleries Lafayette, zlokalizowana w Paryżu, dodaje iż Chińczycy wydawali średnio około 1,000 euro podczas dwóch godzin zakupów. Był to znacznie lepszy wynik w porównaniu z innymi nacjami. 87% z nich skupiła się na zakupie butów, torebek oraz przeróżnych produktów, które na terenie ich kraju są droższe niż poza nim. 93% z nich chciało poznać paryskie sklepy i domy mody.
Wielu konsumentów uważa iż jest dobrze poinformowanych o istnieniu wielu dóbr luksusowych oraz przy ich zakupie kieruje się ich wysoką jakościa i lepszymi ofertami za granicą. Większość dokonuje też zakupów o charakterze impulsywnym, podkreśla Li Meng, manager pracujący dla China International Travel Service.
Bogatsi Chińczy, oprócz dokonywania zakupów na szerszą skalę poza granicami kraju, mają też możliwość, aby wstąpić do elitarnych klubów. Jeden z nich o nazwie Quintessentially charakteryzuje się mottem iż „Wszystko jest możliwe". Oferuje on usługi concierge przez 24 godziny na dobę, przyciągając wielu międzynarodowych klientów. W ostatnim czasie otworzono trzy chińskie odziały: w Szanghaju, Pekinie i w Hong Kongu.
Aby zostać członkiem tego luksusowego klubu należy liczyć się z opłatami w wysokości 38,000 juanów (5,500 dolarów) na rok. Równe jest to opłaceniu usług conierge w podstawowym zakresie oraz znakomitej obsłudze i zaangażowaniu wszystkich asystentów. Usługi w pakiecie premium kosztują już 300,000 juanów składkowego za rok. Niestety, tylko 50 elitarnych klientów może zostać zaakceptowanych w jednym mieście. Obecnie w Chinach znajduje się około 200 osób, które korzystają z usług Quintessentially. Znajdują się oni na terenie stolicy, w Szanghaju, Guangzhou, Hangzhou i w Wenzhou.
Liczba osób najbogatszych na terenie Chin wzrasta w bardzo szybki sposób ze względu na rozwój ekonomiczny i inwestycje. Niektórzy uzyskali tak wysokie dochody, że poprostu nie wiedzą co z nimi zrobić. Osoby pracujące dla Quintessentially starają się wszystkich klientów zaznajomić z pomysłami jak można lepiej żyć poprzez właśnie użytkowanie najlepszych produktów.
Chińskie kobiety wydają swoje pieniądze na uczestnictwo w prywatnych pokazach biżuterii jak również na odwiedzanie zagranicznych domów mody, natomiast mężczyzni spędzają czas i przeznaczają swoje zarobki na eskapady na Biegun Północny lub jeżdzą autami marki Bentley po Syberii.
Większość Chińczyków korzysta z usług świadczonych na międzynarodową skalę, natomiast część z nich traktuje uczestnictwo w klubie jako sposób na rozwinięcie swojej sieci kontaktów, co pozwoli im na rozwój kariery w przyszłości. Wielu z nich korzysta też z porad o charakterze finansowym świadczonych przez Quintessentially na temat tego jak zarządzać własnym kapitałem.
Najbogatsi mogą też zaczerpnąć świeżego powietrza w sposób zarezerwowany tylko i wyłącznie dla nich. Chodzi mianowicie o grę w golfa, która praktykowana jest tylko wśród tych, którzy mogą poszczycić się największym stanem konta. Niektórzy uważają iż nie powinno dochodzić do dysproporcji w dostępie do tej dyscypliny sportu ze względu na klasę społeczną. Lecz to prawie zawsze widzi się na polach golfowych tylko tych najbogatszych. To tam właśnie często dochodzi do zawierania transakcji biznesowych i omawiania ekonomicznych aspektów jakimi rządzi się świat.
Opłata składkowa za uczestnictwo w klubie wynosi od 100,000 juanów do 1,7 miliona juanów w zależności od wielkości pola golfowego i jego lokalizacji. Dwa największe kluby w stolicy są bardzo ekskluzywne o czym świadczą wysokie opłaty jakie muszą ponosić pasjonaci golfa. Poza składkami rocznymi pobierane są też dodatkowe opłaty grupowe za każdą grę, w wysokości do 8,000 juanów.
Dokonano badań z, których wynika iż 75% wszystkich golfistów na terenie Pekinu ma roczny dochód w wysokości ponad 300,000 juanów, a reszta grupy zarabia ponad 500,000 juanów przez 12 miesięcy.
„Best Life", magazyn lifestyle'owy, przeprowadził badania z, których wynika iż powiększa się różnica między bogatą a biedną klasą w Chinach. Prawie 800 respondentów, wziętych pod uwagę podczas badań, odznaczało się zarobkami w wysokości ponad 10 milinów juanów. Ponad połowa z nich jednogłośnie stwierdziła, że właśnie ta różnica klas wpływa na zróżnicowanie społeczne.
Jak zauważa Rupert Hoogewerf, założyciel Hurun Rich, fortuna najbogatszych Chińczyków powiększa się w niesłychanym tempie. Stwierdza on również iż liczba najbogatszych w 2004 roku wynosiła 100 osób. Pięć lat póżniej było ich już 1,000.
Wszyscy chętni, aby znaleźć się liście najbogatszych, przygotowanej przez magazyn Forbes musieli mieć przynajmniej 2,05 miliarda juanów w zeszłym roku.
Na koniec nasuwa się jedno z najważniejszych pytań na jakie muszą sobie odpowiedzieć wszyscy Ci, którzy odznaczają się największym stanem konta w Chinach – „Jak najlepiej wydać cieżko zarobione pieniądze?"