Ożywienie gospodarcze w Chinach sprawia, że rośnie presja na wzrost płac. Z jednej strony władze starają się utrzymać je pod kontrolą aby nie doprowadzić do wzrostu inflacji, z drugiej firmom trudno jest przyciągnąć do pracy osoby o wyższych kwalifikacjach, nie proponując im lepszych zarobków. Wprawdzie nie brakuje zatrudnienia dla ludzi o niskich umiejętnościach, zwłaszcza na budowach, które widać w Chinach na każdym kroku, to jednak osób i specjalistów o wyższych kompetencjach zaczyna brakować. Tym bardziej, że kraj którego gospodarkę nakręca głównie eksport, chce aby sprzedawać za granicę, także towary wysoko przetworzone, a nie wyłącznie rzeczy podstawowe, nie wymagające przy ich produkcji wykwalifikowanych kadr. Wiele samorządów, rozważa w związku z tym, podniesienie poziomu płac. W Pekinie minimalne zarobki wynoszące obecnie 800 juanów mają wzrosnąć o 10 procent. Będzie to w sumie w przeliczeniu ok. 400 zł., co nawet uwzględniając niższe aniżeli w naszym kraju koszty utrzymania, jest kwotą pozwalającą na bardzo skromne życie. Inne duże miasta takie jak Syczuan czy Kanton też zamierzają pójść śladami stolicy i podnieść minimalne zarobki o 10–12 %. Wskaźnik minimalnej płacy, jest w Państwie Środka aktualizowany średnio co dwa lata. Wcześniej jednak, ze względu na światowy kryzys gospodarczy był zamrożony. Teraz gdy gospodarka znów ruszyła, zmniejszyło się ryzyko, że inflacja na skutek wzrostu płac, wymknie się spod kontroli. Władze chcą także, aby poprzez wzrost zarobków, pobudzić wewnętrzną konsumpcję, do której w Chinach powszechnie się zachęca. Gospodarka chińska, ostatni burzliwy czas, przetrwała bowiem dzięki wspomnianemu już eksportowi, jak i temu, że ludzie chętniej zaczęli odwiedzać tutejsze sklepy i kupować różne towary. Ten trend, państwo zamierza podtrzymać, bowiem zdaje sobie sprawę, iż opieranie wysokiego tempa wzrostu wyłącznie na samym eksporcie, może na dłuższą metę okazać się ryzykowne. Wskaźnik cen konsumpcyjnych, wzrósł w Chinach w ostatnim czasie o niecałe 2 procent, jednak ekonomiści przekonują, że wzrost cen jest pod kontrolą. Podwyżka ma więc z jednej strony pozwolić ludziom na większe zakupy, z drugiej, załagodzić brak rąk do pracy w niektórych sektorach. Obecnie nie brakuje w Chinach branż, które boleśnie odczuwają wzrost kosztów surowców i pracy, co odbija się negatywnie na wynikach eksportu. Dlatego wielu przedsiębiorców chińskich z małego i średniego biznesu obawia się, że podniesienie płacy podstawowej, jeszcze bardziej utrudni im egzystencję i przetrwanie na konkurencyjnym rynku. Dlatego rozwiązanie swych problemów widzą raczej w cięciu podatków i rządowych dotacjach, aniżeli podnoszeniu minimalnej płacy. Jak widać ekonomiczne dylematy i trudne wybory, coraz częściej będą stawały przed chińską gospodarką, im bardziej poddawana ona będzie rynkowej presji i konkurencji.