Z pozoru mogłoby się wydawać, że chińska branża turystyczna ma się bardzo dobrze. W Chinach atrakcji nie brakuje, odkrywane i przywracane są zwiedzającym coraz to nowe, zapomniane lub zniszczone obiekty. Zagranicznych turystów w dużych chińskich miastach widać wielu, niezależnie od pory roku. Także samych Chińczyków stać coraz częściej na wojażowanie po kraju i nie tylko. Jednak odnieść można wrażenie, że branży tej w Państwie Środka, brakuje jeszcze sporo do pełnego profesjonalizmu. Często nie ma dobrej informacji w obcym języku, bezpłatnych folderów, mapek czy planów miasta, oraz kompetentnych przewodników władających biegle obcymi językami. Widać również, że branża jest przeregulowana jeśli chodzi o przepisy i ograniczenia. Niedawno ogłoszono centralnie /bo tak to się w Chinach zazwyczaj dzieje/ przyspieszenie rozwoju przemysłu turystycznego, tak aby stał się jednym ze strategicznych filarów gospodarki. Przy potencjale, którym dysponuje tutejsza turystyka, może się to udać. Ludzie z branży mają być przeszkoleni pod kątem poprawy jakości świadczonych usług, a na rynek ma zostać w większym aniżeli dotąd stopniu dopuszczony kapitał prywatny. Poprawić ma się także współpraca branży turystycznej z tak uzupełniającymi ją branżami, jak kulturalna i sportowa. Oferta dla odwiedzających Chiny ma być szersza, kompleksowa i uwzględniająca różne zainteresowania gości, nie tylko te sprowadzające się do zwiedzania zabytków czy odwiedzania ciekawych krajobrazowo miejsc. Większy nacisk aniżeli dotąd, ma zostać położony na sprawy ekologii i ochrony środowiska oraz lepszą współpracę ze służbami meteorologicznymi. Innymi słowy, chińska turystyka ma być mniej zaściankowa a bardziej światowa. Jednak problem, który pojawia się przy okazji i pytanie cisnące na usta brzmi: Czy nie ulegnie ona powszechnej standaryzacji i mc' donaldyzacji, co już daje się zaobserwować? Jednak takie pułapki istnieją zawsze. Z pewnością wielkim testem dla tutejszej branży turystycznej, jest szanghajskie Expo - tak jak była nim olimpiada w Pekinie przed dwoma laty - która pozostawiła po sobie trwałe i pozytywne ślady. Również poszczególne regiony chińskiego państwa mają opracować swe lokalne strategie rozwoju sektora turystycznego i wskazać atuty mające być magnesem dla przyjezdnych. Dotąd bowiem, jak na tak ogromny kraj, tylko kilka rejonów i miast takich jak: Pekin, Szanghaj czy Hongkong, w miarę dobrze wykorzystywało swe turystyczne atuty. Reszta była trochę na uboczu i to się ma zmienić, bowiem w wielu zapomnianych miejscach nie brakuje wspaniałych zabytków i krajobrazów. Innym sposobem na przyciągnięcie ludzi, mają być odbywające się w Chinach coraz częściej, wszelkiego typu festiwale, przeglądy artystyczne itp. imprezy. Ta forma turystycznego marketingu jest tu coraz bardziej zauważalna i spełnia swe zadanie. Media piszą często o tych imprezach, relacjonują je, a goście odpytywani są przez dziennikarzy - jak im się podobało? Oferta ma się też zmienić pod kątem przyzwyczajeń i stylu wojażowania, zwłaszcza turystów europejskich. Często bowiem, wolą oni zwiedzać kraj indywidualnie a nie w zorganizowanych grupach. Dlatego na chińskiej prowincji, więcej ma być informacji skierowanej właśnie do tej, coraz liczniejszej tu grupy podróżników.