Przed chińską gospodarką stoją w tym roku ambitne cele z których najważniejszy to dalszy wzrost PKB na poziomie 8-9%. Choć do końca roku pozostało jeszcze sporo czasu, to jak na razie wiele wskazuje na to, że zamierzenia te uda się zrealizować. Tym bardziej, iż świat także wychodzi powoli z recesji, a wszystko to razem, sprzyja między innymi chińskiemu eksportowi, który jest siłą napędową tutejszej gospodarki. Przewidywania mówią o jego wzroście w 2010 roku o mniej więcej 8%, choć powrót do poziomu sprzed kryzysu będzie raczej trudny. Władze chińskie oskarżają kraje będące głównymi odbiorcami ich towarów o stosowanie praktyk protekcjonistycznych i barier, co z kolei spotyka się z odpowiedzią, że wiele chińskich firm stosuje cenowy dumping, zaniżając koszty i korzystając z państwowego wsparcia. Jednak już pierwsze miesiące tego roku pokazały, iż sytuacja dla chińskich eksporterów jest całkiem dobra. Zagraniczne przedsiębiorstwa zachęcone poprawą koniunktury uzupełniają swoje zapasy, i potrwa to co najmniej do połowy roku. Słychać jednak opinie, że już cały rok tak dobry może nie być. Kraje handlujące z Chinami i mające z nimi ujemny bilans handlowy- czyli więcej z Państwa Środka importujące, aniżeli tam eksportujące - chcą ten bilans stopniowo równoważyć, dlatego naciskają na Chiny aby więcej od nich kupowały, zwłaszcza towarów konsumpcyjnych. Sprzyjać temu powinien po części, wzrost sprzedaży detalicznej w Chinach, obserwowany od prawie roku. To rezultat pobudzania wewnętrznej konsumpcji, przy pomocy różnego rodzaju dopłat do zakupu np. samochodów czy sprzętu gospodarstwa domowego. Również wzrost zamożności części mieszkańców Chin, przekłada się na większe zakupy, co podtrzymuje gospodarkę na wysokich obrotach. Jak dotąd ta ucieczka do przodu, stymulowana także inwestycjami strukturalnymi, udaje się, i gospodarka rośnie w tempie budzącym na świecie podziw. Odnotowano również wzrost sprzedaży detalicznej w rejonach wiejskich, gdzie poziom i standard życia są bez porównania niższe aniżeli w miastach. Nadzieje pokładane są nadal w rynku samochodowym. Już sam początek roku był obiecujący pod tym względem. Rynek ten nie zwalnia i specjaliści liczą to, że padnie ubiegłoroczny rekord sprzedaży - wynoszący 13 mln 600 tys. sztuk pojazdów. Prognozy mówią nawet, iż w tym roku, nabywców może znaleźć 15 milionów aut. Rynek motoryzacyjny, generuje zarówno nowe miejsca pracy w tutejszych fabrykach i montowniach, jak i w branżach pracujących na jego rzecz. Widać np. gołym okiem, iż sieć serwisowa wyraźnie nie nadąża za tak szybkim rozwojem chińskiej motoryzacji. Jednak pojawiają się nowe problemy, czyli jeszcze dłuższe korki w miastach i jeszcze większe zatrucie powietrza. To jednak cena, którą Chińczycy gotowi są zapłacić w imię cywilizacyjnego postępu. Takich dylematów będzie tutaj przybywać wraz z gospodarczym wzrostem.