W Chinach, podobnie jak w Polsce, toczy się debata na temat nadmiernego energetycznego uzależnienia gospodarki od zagranicznych dostaw. Popyt, zwłaszcza na ropę naftową, wraz ze wzrostem gospodarczym, stale rośnie. Import tego surowca przekracza już 50% zapotrzebowania. Chiny wydobywają ok. 190 milionów ton ropy, lecz musiały w zeszłym roku sprowadzić, aż 199 milionów ton tego surowca, przekraczając w ten sposób 50 procentowy pułap stanowiący ostrzegawczy poziom. Niepokój władz budzi też fakt, że kraj uzależniony jest od transportu morskiego i w zasadzie jednej trasy.