Słowniczek
Chińskie ABC
O redakcji
O CRI
Mapa strony
 
Czyli zdań parę o herbacianej kulturze
2010-11-15 18:33:20 CRI

Degustacja herbaty w Chinach to cały rytuał i duża przyjemność

Tak naprawdę dopiero w Chinach, i jeszcze w Japonii, człowiek dowiaduje się, iż o kulturze herbacianej wie tyle co nic. Wszystkie europejskie, czy tym bardziej nasze polskie odniesienia, tracą w tym wypadku sens. W Chinach na każdym kroku spotkamy sklepy z herbatą. Oprócz rzecz jasna setek gatunków przeróżnych herbat, możemy w nich kupić dziesiątki kubków, kubeczków, filiżanek, czarek, serwisów, czajników o wymyślnych kształtach, pędzelków do czyszczenia stolików herbacianych i czego tylko dusza zapragnie. Są także specjalne herbaciane barki, komody, stoły, szafy z różnych gatunków drzewa, służące do degustowania, przyrządzania i podawania tego napoju. Przeznaczenia wielu z tych przedmiotów i akcesoriów laik nawet się nie domyśli. Jednak są one piękne, stylowe i służyć mogą jako gustowna ozdoba niejednego wnętrza. Inna sprawa to rodzaje i gatunki herbat. Są ich setki, a może i tysiące. Chińczycy dzielą je nie tylko według smaków, ale także rejonów skąd pochodzą, daty zbiorów oraz innych kryteriów dla wtajemniczonych.

W sklepach specjalizujących się w handlu herbatą mamy do wyboru niezliczoną ilość jej gatunków i wszystko co potrzebne do przygotowania i podawania herbaty

Niektórzy przebywający tu dłużej cudzoziemcy połknęli herbacianego bakcyla, który wymaga jednak sporej wiedzy, cierpliwości i jest niewiele mniej skomplikowany od chińskiego pisma. Da się to chyba porównać do francuskiej „kultury winnej", która upowszechniła się na świecie i również w Polsce jest coraz bardziej popularna wśród koneserów dobrych win. Tak jak my przeciętnie rozróżniamy tylko kilka gatunków herbat, tak z kolei przeciętny Chińczyk wina dzieli na czerwone lub białe, choć w sklepach z kupnem butelki dobrego wina problemów tu nie ma. Serwowanie tego trunku ze szklanek lub ceramicznych czarek, nawet w dobrych restauracjach zdarza się nader często. Tak samo Chińczycy, gdyby zobaczyli jak w Polsce przygotowywany jest i podawany napój, który tutaj cieszy się wprost nabożną czcią, uznaliby to za czystą profanację. Warto dodać, co jest chyba jak mawiał klasyk „oczywistą oczywistością" , że w Chinach pija się herbatę praktycznie do wszystkiego. Niektóre jej gatunki po zalaniu, kolorem niewiele różnią się od samej wody, czyli koloru jako takiego nie posiadają, lub trudno go w ogóle dostrzec. Często dla Chińczyka bardzo „słaba"wg. Naszych standardów herbata, pita dopiero po wielu zalaniach wodą, ma prawdziwą wartość i właściwe walory smakowe. Herbat się raczej nie słodzi i przyznać muszę, iż do wielu serwowanych w Chinach potraw, kompletnie mi ona nie pasuje. Należę jednak do herbacianych profanów, kompletnie niemogących pojąć o co w tym wszystkim chodzi, mimo, że na początku nawet się starałem i miałem dobrego przewodnika po tutejszym rynku herbat. Jeśli już ją piję - co zdarza mi się nader rzadko - to lubię mocną, aromatyczną, słodzoną i z cytryną – czyli taką jakiej tu się praktycznie nie podaje. Cóż, jak powiadają, co kraj to obyczaj.

 

Więcej na ten temat
Wasze opinie
Forum-gorące tematy
web polish.cri.cn
   Webradio
Kalendarium
Chińskie ABC
Informacje praktyczne
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China