Jeszcze o polityce demograficznej

2021-06-11 18:33:56
Podziel się:

Ogłoszony w przeddzień Międzynarodowego dnia dziecka kolejny etap reform polityki planowania rodziny w Chinach wzbudził wiele emocji.

Problemy demograficzne są powszechne w krajach rozwiniętych. Europa od lat boryka się z problemem zmniejszającego się przyrostu naturalnego i zastępowalności pokoleń. Temat starzenia się społeczeństwa nie budzi pozytywnych emocji, bo niezależnie od rządu wymaga ingerencji w prawa jednostki. Dane statystyczne pokazują, że nawet kosztowne programy społeczne nie są w stanie odwrócić negatywnego trendu lub powodują patologiczną sytuację, w której głównymi beneficjentami są ludzie nieaktywni zawodowo.

Chiny w ciągu zaledwie trzydziestu lat od wprowadzenia polityki reform i otwarcia osiągnęły rozwój na niespotykaną skalę, stając się wiodącą gospodarką na świecie i kompleksowo rozwiązując problem ubóstwa. W 2016 roku zniosły, szeroko krytykowaną przez zachodnie media i organizacje pozarządowe, politykę jednego dziecka, ale z danych chińskiego urzędu statystycznego wynika, że liczba urodzeń w Chinach w 2020 roku była najniższa od lat 60-tych XX wieku.

Według danych Narodowego Urzędu Statystycznego Chin liczba urodzeń w Chinach w 2020 roku wyniosła 12 mln, czyli o 2,65 mln mniej niż w 2019 roku, co oznacza spadek o około 18%. W rezultacie od 2017 do 2020 roku liczba urodzeń w Chinach spadała przez cztery kolejne lata.

W wywiadzie dla Chińskiej Agencji Prasowej, w połowie maja, szef biura grupy kierującej Siódmym Narodowym Spisem Powszechnym powiedział, że w społeczności międzynarodowej całkowity wskaźnik dzietności wynoszący około 1,5 jest ogólnie uważany za „bardzo wrażliwą linię ostrzegawczą”, a dane z siódmego spisu powszechnego wykazały, że całkowita dzietność kobiet w wieku rozrodczym w Chinach w 2020 r. wynosiła zaledwie 1,3.

Stuart Gietel Basten, profesor nauk społecznych i polityki publicznej na Uniwersytecie Nauki i Technologii w Hongkongu oraz dyrektor Centre for Aging, powiedział Deutsche Welle, że nowa polityka uwzględniając obawy o niski współczynnik dzietności, jednocześnie nadal ogranicza dzietność.`

Nasuwa się pytanie, czy przyzwolenie państwa na posiadanie trójki dzieci przyniesie pożądane efekty, jeśli liberalizacja polityki planowania rodziny w 2016 roku nie przyczyniła się do wzrostu populacji?

Profesor Basten powiedział w wywiadzie, że z perspektywy makro nie możemy oczekiwać, że zmiany w polityce zmienią ogólny model rozrodczości Chin, bo tylko stosunkowo niewielka liczba ludzi rzeczywiście pragnie mieć trzecie dziecko. Powodem są wysokie koszty opieki nad dziećmi i chęć rozwoju zawodowego kobiet. Uważa natomiast, że na poziomie jednostki, czyli dla tych, którzy naprawdę chcą mieć więcej dzieci, nowa polityka będzie ważną zmianą.

Liu Ruiming, profesor w Narodowym Instytucie Rozwoju i Strategii Uniwersytetu Ludowego w Pekinie, zwrócił uwagę w wywiadzie dla Sina Finance na początku tego roku, że liberalizacja polityki planowania rodziny nie przyniesie znaczącej poprawy i nie ma zasadniczej różnicy między możliwością posiadania trojga dzieci a pełną liberalizacją, bo nawet w niektórych stosunkowo zacofanych obszarach, niewiele rodzin przejawia chęć posiadania większej liczby potomstwa.

Problemy populacyjne są złożone i wymagają rozwiązań systemowych. Koszty życia rosną, ale rozwiązania takie, jak w Szanghaju tj. upaństwowienie i standaryzacja placówek edukacyjno-wychowawczych mogą częściowo niwelować obawy rodziców i zachęcać do posiadania liczniejszego potomstwa.

Agnieszka Wu-Skawińska

Ranking