 |
2007-01-23 14:13:00
CRI
|
 |
 |
Biały Dom potwierdził w poniedziałek wiadomość, że szykuje się do rokowań z Polską i Czechami na temat budowy w tych dwóch państwach tarcz przeciwrakietowych. Wcześniej o tej sprawie poinformowały władze Polski i Czech, lecz żadne z nich nie podjęły ostatecznej decyzji.
W rozmowie z dziennikarzem, wiceminister obrony Polski, Radosław Sikorski powiedział, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski otrzymało 19 stycznia amerykańskie depesze zawierające wymogi rozpoczęcia oficjalnych negocjacji w sprawie budowy w Polsce amerykańskich baz przeciwrakietowych. 21 stycznia, rzecznik polskiego MSZ poinformował o konsultacjach, jakie toczyły się pomiędzy Warszawą a Waszyngtonem od miesięcy i dodał, że rząd do tej pory nie podjął żadnej oficjalnej decyzji. O otrzymaniu amerykańskich depesz poinformował 20 stycznia premier Czech, Mirek Topolanek. Zdaniem szefa rządu czeskiego, założenie tarczy przeciwrakietowej będzie odpowiadało interesom jego państwa, będzie chronić bezpieczeństwo kraju i całej Europy. Zapowiedział on powołanie komisji, która przeprowadzi debatę nad amerykańskimi wymogami i ostateczna decyzja zapadnie w ciągu kilku miesięcy. Asystent sekretarza stanu Kongresu USA ds. europejskich, Daniel Fried twierdzi, iż zakończyła się już debata techniczna i rokowania z obydwoma państwami weszły w etap konkretnych rozmów.
Stany Zjednoczone od lat dążyły do tego, by ich system obrony przeciwrakietowej miał zasięg globalny, a budowa tarcz przeciwrakietowych w Europie stanowi część tego ambitnego planu. Po tym, jak państwa środkowoeuropejskie wstąpiły do NATO, USA zaczęły się z nimi kontaktować i negocjować, w nadziei na uzyskanie ich zgody w tej sprawie. Negocjacje z Polską i Czechami rozpoczęły się pod koniec 2003 roku, kiedy oba państwa wykazały wielkie zainteresowanie amerykańską inicjatywą. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż o amerykańskich depeszach żądających rozpoczęcia negocjacji poinformowały najpierw media a nie władze, a żadna ze stron, Polski czy Czech, nie wyraziła jednoznacznej opinii na ten temat. Obie strony mówią tylko o konieczności przeprowadzenia dalszych konsultacji. Świadczy to o tym, że władze obu państw nadal wahają się w tej sprawie. Przyczyny są dwie, tzn. presja płynąca ze strony Moskwy i sprzeciw społeczeństwa tych krajów.
Zgodnie z interpretacją USA, budowa w Europie systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić same Stany Zjednoczone i ich państwa sojusznicze przed ewentualnymi atakami rakiet dalekiego zasięgu z Bliskiego Wschodu. Natomiast Rosja patrzy na to inaczej. Od końca 2003 roku, kiedy USA zaczęły kontaktować się z Polską i Czechami, Moskwa ciągle przeciwstawiała się utworzeniu tarcz przeciwrakietowych twierdząc, że załamie to równowagę militarną w środkowej Europie. Ostatnio, kiedy doszła wiadomość o tym, iż Biały Dom zażądał przeprowadzenia oficjalnych rokowań z Polską i Czechami, Rosja wystąpiła z kolejną ostrą reakcją. Dowódca oddziału lotniczego wojsk rosyjskich, Władimir Popownik prostymi słowami powiedział w poniedziałek, iż amerykańskie bazy w Polsce i Czechach będą bezpośrednią groźbą dla Rosji. Wysoki rangą urzędnik rosyjski ostrzegł Polskę i Czechy, że jeśli zgodzą się na amerykańskie żądania, to doprowadzi to do negatywnych skutków. Nie powiedział on jednak, jakie to będą skutki. Jednak biorąc pod uwagę ograniczenia, jakie Rosja zastosowała w ostatnim czasie wobec krajów proamerykańskich, takich jak Ukraina, jest naturalne, że Polska i Czechy, którym też zależy na dostawie rosyjskich zasobów energetycznych, będą postępować ostrożnie zanim dadzą odpowiedź na amerykańskie wymogi.
|
|
 |
|