Informacja o naszej redakcji  Informacja o CRI
Nauka chińskiego    Gorące tematy    Poczta radiowa    Chińskie ABC    
Strona głównaWiadomościKulturaGospodarkaTurystyka i SpołeczeństwoSportInetradio
 
  [Komentarz] Sytuacja bezpieczeństwa w Iraku nadal poważna  
   2007-04-19 18:39:02    CRI

18 kwietnia, premier Iraku, Nuri al?Maliki ogłosił, że przed końcem br. oddziały irackich sił bezpieczeństwa przyjmą kontrolę nad sytuacją bezpieczeństwa w całym kraju. W ciągu kilku godzin, po wygłoszeniu przemówienia, w Bagdadzie miały miejsce cztery wybuchy bombowe, w wyniku których zginęło około 200 osób, a 250 zostało rannych. Były to najpoważniejsze ataki bombowe od czasu ogłoszenia, w lutym br., przez wojska amerykańskie i irackie siły bezpieczeństwa, nowego programu bezpieczeństwa.

Według doniesień, 18 kwietnia, tylko w rejonie szyickiego targu Sadriya w Bagdadzie, zginęło 118 osób, a 139 osób zostało rannych. Wybuchy bombowe nastąpiły w ciągu kilku godzin po przemówieniu premiera al-Maliki. Akty terroru były dobrze zorganizowane. Według świadków wydarzenia, na miejscu wybuchu wszędzie rozrzucone były ciała zmarłych. Jeden mężczyzna z gniewem krzyczał: "Gdzie jest al-Maliki? Niech tu przyjdzie i wszystko zobaczy!"

Z początkiem lutego br., zgodnie z planem rządu George'a W. Busha o wysłaniu dodatkowej grupy żołnierzy do Iraku, liczne siły amerykańskie i bezpieczeństwa Iraku zostały skierowane do Bagdadu, celem wzmocnienia ochrony stolicy i okiełznania przemocy panującej pomiędzy grupami religijnymi. Nigdy jednak nie zostały osiągnięte wymierne efekty wcielania w życie tego planu. Środowe incydenty ponownie potwierdziły, że pod rządami al-Maliki, działającego energicznie na rzecz odbudowy pokoju i bezpieczeństwa w Iraku, sytuacja bezpieczeństwa w kraju będzie się coraz bardziej zaostrzać. Można wymienić kilka tego powodów.

Po pierwsze, ataki przemocy nieuchronnie zaostrzają wzajemne stosunki pomiędzy grupami religijnymi, w wyniku czego ludzie tracą wiarę w rządy al-Maliki. Środowe ataki najwidoczniej skierowane zostały przeciwko Szyitom, i ludzie powszechnie są zdania, że to Al-Kaida musi ponosić odpowiedzialność za te wydarzenia. Od czasu rozpoczęcia wspólnej amerykańsko-irackiej akcji "Prawa i porządki", tzw. "Armia Mehdi", czyli siły zbrojne radykalnych Szyitów pod kierownictwem Moqtada al?Sadra, konsekwentnie zachowuje powściągliwość, jednak w wyniku ostatnich ataków bombowym, nie można nie przypuszczać, że przeprowadzi akcje odwetowe. W tym wypadku, sytuacja bezpieczeństwa w Iraku nieuchronnie staje się jeszcze poważniejsza. Premier Nuri al-Maliki jest bezczynny w działaniach na rzecz walki z przemocą grup religijnych, likwidacji rozbieżności pomiędzy nimi i zapewnienia bezpieczeństwa w kraju. Ludzie powoli tracą wiarę w jego rządy.

Po drugie, po rozwiązaniu sił zbrojnych okresu władzy Saddama Husajna w 2003 roku, koalicyjne oddziały wojskowe, z wojskiem amerykańskim na czele, zapoczątkowały proces zbrojenia irackich oddziałów sił bezpieczeństwa oraz wszechstronnie ich szkolenie w prowadzeniu walk czy zbieraniu informacji. Jednak, środowe ataki przemocy jeszcze raz potwierdziły, że irackie oddziały sił bezpieczeństwa, które działają jedynie przy poparciu wojsk amerykańskich, nie mogą ponosić odpowiedzialności za ochronę bezpieczeństwa w kraju. Rząd al-Maliki musi rzetelnie uwzględniać problemy wynikającego ze zmiany tego stanu.

Po trzecie, w kwestii wycofania wojsk amerykańskich z Iraku, al-Maliki podąża za wytycznymi prezydenta Busha, w wyniku czego zagraża mu niebezpieczeństwo izolacji w kraju. Środowe ataki na Szyitów nieuchronnie pogłębiły stan niezadowolenia Szyitów z rządów al-Maliki, a bez ich poparcia polityczna postawa i siła wpływów rządu staną się jeszcze słabsze.

      Muzyczne Ch.R.M.
      Wiadomości
      Komentarz
 
 
 

    Linki    Kontakt