|
[Komentarz] Specjaliści o zamieszkach w Lhasie
|
|
|
|
|
2008-03-26 20:27:56
CRI
|
|
|
26 marca na konferencji prasowej w Pekinie, specjaliści Chińskiego Centrum Badań Tybetu poinformowali zarówno dziennikarzy chińskich, jak i zagranicznych, że zamieszki, do których doszło 14 marca w Lhasie, zostały zorganizowane przez grupę Dalajlamy. Celem wzbudzenia niepokojów społecznych jest zniszczenie stabilności społeczeństwa i osiągnięcie politycznego celu - "niepodległości Tybetu".
Chińskie Centrum Badań Tybetu jest znaną instytucją zajmującą się badaniem historii, współczesności i rozwoju Tybetu. Centrum założone zostało w 1986 roku. Pracuje w nim wielu ekspertów od spraw Tybetu. 26 marca media chińskie i zagraniczne przeprowadziły wywiad z czterema specjalistami tego centrum. Omawiając historyczne tło tych zamieszek, sekretarz generalny Centrum Lhagpa Phuntshogs powiedział: "Oni chcą odnowienia religijno-politycznego systemu w Tybecie i dlatego wywołali zamieszki w Lhasie. Separatyści nie są zadowoleni z tego, że w Tybecie nie ma feudalnego systemu, czyli systemu religijno-politycznego. W przeszłości 95% mieszkańców Tybetu stanowili chłopi pańszczyźniani, jednak ten okres już minął, dlatego grupa Dalajlamy nie jest zadowolona. W przeszłości społeczeństwo Tybetu było bardzo zamknięte i nierozwinięte, dlatego oni nie są zadowoleni z obecnie dobrej sytuacji w Tybecie i chcą to zmienić. Grupa Dalajlamy chce "niepodległości Tybetu", a w istocie rzeczy, ona chce odnowić religijno-polityczny system, pańszczyźniany system."
W 50 latach XX w Tybecie pod rządami grupy Dalajlamy panował system feudalny. Ponad 95% chłopów pańszczyźnianych nie miało wolności i żyło w nędzy. W 1951 roku rząd centralny podpisał pokojowe porozumienie z lokalnymi władzami Tybetu, czyli "Porozumienie o pokojowym wyzwoleniu Tybetu". Myśląc o praktycznej sytuacji w Tybecie w "Porozumieniu" podkreślono, że lokalne władze Tybetu powinny samodzielnie prowadzić reformy. Jeśli Tybetańczycy mają szczególne wymagania, to powinni negocjować z przywódcami Tybetu. 10 marca grupa Dalajlamy zainicjowała zamieszki militarne aby ochronić poddaństwo. Zamieszki wojskowe spotkały się wreszcie z niepowodzeniem, a Dalajlama i część jego zwolenników uciekła za granicę. Przypadek użycia przemocy w marcu w tym roku w Lhasie właśnie ma na celu przypomnienie o wojskowych zamieszkach w 1959 roku i odłączenie Tybetu od Chin.
Według raportu przypadki użycia przemocy spowodowały ciężkie straty w ludziach i mieniu w Tybecie. 18 niewinnych cywili zginęło, 120 budynków mieszkalnych i 908 sklepów zostało zniszczonych, a wartość bezpośrednich strat wynosi ponad 250 milionów yuanów RMB. Specjalista Dramdul powiedział, że grupa Dalajlamy chciała wykorzystując problem narodowościowy, zrealizować swe cele polityczne.
"Ofiarami zamieszek są nie tylko ludzie narodowości Han oraz Hui, ale też Tybetańczycy. Pokazuje to, że powodem zamieszek w Lhasie są nie tylko konflikty narodowościowe i nie problem religijny lecz problem polityczny. Oni chcą wykorzystać "problem narodowościowy" jako pretekst, aby zrealizować cel zniszczenia solidarności narodowościowej i odłączenia Tybetu od ojczyzny."
Z odpowiednich danych statystycznych wynika, że w ostatnich 7 latach przeciętne roczne tempo wzrostu gospodarki Tybetu wynosiło ponad 12%. Roczny wzrost dochodów mieszkańców Tybetu wyniósł ponad 10% w ostatnich 5 latach. Ekonomista Tanzen Lhundrup powiedział: "W ciągu 30 lat od wprowadzenia polityki reformy i otwarcia Chin na świat, warunki infrastrukturalne, medyczne oraz edukacyjne rozwijały się bardzo szybko, a poziom życia Tybetańczyków nieustannie podnosił się"
Tanzen Lhundrup podkreślił, że działanie grupy Dalajlamy dążenia do "niepodległości Tybetu" nie odpowiada interesom Tybetańczyków i nie spotka się ze wsparciem z ich strony.
|
|
|
|
|
|
Wasze opinie |
|
|
|
|