 |
2008-04-02 20:04:08
CRI
|
 |
|
1 kwietnia w Pekinie odbyła się konferencja prasowa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP), podczas której przekazano najnowsze informacje dotyczące dochodzenia w sprawie zamieszek, do których doszło w dniu 14 marca w Lhasie. Rzecznik MBP Wu Heping powiedział, że policja miejska Lhasy aresztowała już ważnego człowieka, który uczestniczył w przygotowaniach do zamieszek w Lhasie. Człowiek ten przyznał się już do winy. Przyznał się także do tego, że urzędnik grupy Dalajlamy rozkazał intrygować na rzecz działań separatystycznych. Policja chińska dysponuje już wystarczającymi dowodami na to, że przypadki użycia przemocy w Lhasie są częścią planu grupy Dalajlamy "Wielkiej rebelii narodu tybetańskiego". Jej celem jest stworzenie kryzysu w Chinach.
14 marca w Lhasie wykrzykując hasła "niepodległościowe", przestępcy stosowali przemoc, niszczyli i palili budynki. W centrum miasta przestępcy zniszczyli i obrabowali sklepy, supermarkety oraz restauracje. Wiele miejsc zostało spalonych. Według raportu przypadki użycia przemocy spowodowały ciężkie straty w ludziach i mieniu w Tybecie. 18 niewinnych cywili zginęło, a ponad 380 osób zostało rannych. Poza tym ponad 1000 obiektów budowlanych zostało zniszczonych, a wartość bezpośrednich strat przekroczyła 250 milionów yuanów RMB. Władze lokalne czyniły niezbędne wysiłki, a dzięki temu porządek w Lhasie normalizuje się. Policja aresztowała także podejrzanych o podpalenia sklepów.
Na konferencji prasowej MBP Wu Heping powiedział, że miejska policja Lhasy aresztowała już ważnego człowieka, który uczestniczył w podburzaniu do zamieszek. Wu Heping powiedział: "Od 15 marca policja aresztowała szereg ludzi, którzy mają kontakty z grupą Dalajlamy i uczestniczyli w podburzaniu do zamieszek w Lhasie. Wykryła także sieć jednego z urzędników z „Wydziału bezpieczeństwa" grupy Dalajlamy. Policja aresztowała także jednego ważnego człowieka tej grupy, który przyznał się do tego, że na rozkaz tego urzędnika grupy Dalajlamy uczestniczył on w intrygowaniu działań separatystycznych."
Według informacji ten człowiek założył w Chinach ścisłą sieć wywiadowcza i kontaktował się z grupą Dalajlamy. Dochodzenie w tej sprawie trwa. Wu Heping powiedział: "Zebraliśmy już dość dowodów, które odzwierciedlają, że przypadek w Lhasie jest częścią planu grupy Dalajlamy 'Wielkiej rebelii narodu Tybetańskiego'. Ich celem jest spowodowanie kryzysu w Chinach."
Wu Heping zaznaczył, że prawdziwym celem "wielkiej rebelii narodu tybetańskiego" w istocie rzeczy jest oddzielenie Tybetu od Chin. Grupa Dalajlamy chce wykorzystując Igrzyska Olimpijskie w Pekinie zrealizować cel "niepodległości Tybetu."
"Dalajlama intrygował "wielką rebelię narodu tybetańskiego", której celem jest zniszczenie spokojnego i solidarnego społeczeństwa. Chcą oni wykorzystując Igrzyska Olimpijskie wywrzeć presję na rząd chiński i zrealizować ich zły cel rozdzielenia Chin."
Od 10 marca 18 chińskich ambasad w innych krajach zostało zaatakowanych przez organizacje dążące do "niepodległości Tybetu". 14 marca w Lhasie doszło do poważnych zamieszek, w których śmierć poniosło 18 niewinnych cywili. Poza tym, grupa Dalajlamy intrygowała w innych miejscowościach działania separatystyczne. Wszystko to różni się od hasła Dalajlamy, które brzmi: w "pokojowy" sposób głoszenie opinii. Wu Heping powiedział: "Dalajlama cały czas mówił, że powinien w 'pokojowy' sposób wyrażać opinię. Jednak fakt odzwierciedla, że 'środkowa droga' oraz 'pokojowa demonstracja' są po prostu kłamstwem grupy Dalajlamy. Fakty obnażają prawdziwe cele Dalajlamy".
|
|
|
|
Informacja o naszej redakcji
Informacja o CRI
