|
Książka Gavina Menzies pt. 1421 rok i Zheng He
|
|
|
|
|
2005-07-25 18:42:22
CRI
|
|
|
Dziś przedstawimy państwu bardzo interesującą książkę Gavina Menzies pt. 1421 rok, w którym Chińczycy odkryli Amerykę i opłynęli świat wydana przez wydawnictwo Amber. Jej autor stawia w niej bardzo zaskakującą Europejczyków tezę. Tezę mówiącą o tym, że to nie Krzysztow Kolumb, ale chiński odkrywca i zeglarz admirał Zheng He 70 lat przed Kolumbem pierwszy raz zobaczył ląd Ameryki.
Autor książki Gavin Menzies przez 14 lat swojego życia gromadził dowody archeologiczne, antropologiczne i historyczne na potwierdzenie jej tezy. Służył on Royal Navy Submarine. Pływał (a póżniej dowodził) na okrętach podwodnych w czasach, gdy jeszcze nie znano naigacji satelitarnej - w latach 50. - 70. w ciągu swej służby przynajmniej raz opłynął świat. Swoją wiedzę naiatora połączył z pasją badacza starożytnych map i wykorzystał do lepszego ich zrozumienia. O ile dla przeciętnego zjadacza chleba (a w części i dla naukowych badaczy zabytków kartografii) "dziwne" odwzorowania kształtów wybrzeży są składane na karb niewiedzy ich autorów (dawnych żeglarzy), o tyle "doświadczony nawigator, patrząc na tę samą mapę, umie odczytać znaczenie więcej: którędy płynął kartograf, który jako pierwszy naniósł kontury na mapę, w którym kierunku, szybko, czy też wolno, blisko brzegu czy daleko, co wiedział o szerokości i długości, a nawet ? czy działo się to we dnie, czy w nocy."
Zaintrygowany pojawieniem się na portugalskiej mapie datowanej na pół wieku przed wyprawą Kolumba nieznanych wysp po drugiej stronie Atlantyku, poświęcił kolejne 10 lat dotarcie do wszelkich źródeł i zgromadzenie wszelkich dowodów na potwierdzenie sensacyjnej tezy: w 1421 roku z Chin dynastii Ming wypłynęła armada, jakiej jeszcze świat nie widział. W ciągu dwóch lat Chińczycy opłynęli cały świat, docierając do wszelkich możliwych kontynentów. 70 lat przed Kolumbem byli w Ameryce, 60 lat przed narodzeniem Magellanna przepłynęli Cieśninę Magellana, 350 lat przed Cookiem dotarli do Australii. Historię wielkich odkryć geograficznych trezba napisać od nową.
Dynastia Ming (wywodząca się z chłopstwa) doszła do władzy w wyniku buntu przeciwko okupantom - Mongołom, którzy panowali w Chinach od czasów podbojów Kubilaja, wnuka Czyngis-chana (1279r.). Zhu Di został trzecim cesarzem z tej dynastii, przyjmując tytuł dynastyczny Yongle. Odziedziczywszy po poprzednich dynastiach flotę wojenną i handlową (Chiny wyparły Arabów z handlu w basenie Oceanu Indyjskiego), kazał ją znaczenie rozbudować. "Zamówił 1681 nowych statków skarbowych, nazwanych tak za względu na wielką wartość i ilość dóbr, które mogły przewozić w swoich przepastnych ładowniach. Do ich budowy skierowano 10000 cieśli, żaglomistrzów i budowniczych okrętów z południowych prowincji." Aby uzyskać konieczne drewno, wyrąbano całe połacie lasów tekowych między innymi na terenach obecnego Wietnamu. Cesarz Yongle myślami sięgał daleko, pragnąc odbudować potęgę Chin, przywrócić jej blask, któym błyszczały w złotym wieku dynastii Tang ponad 500 lat wcześniej. Odbudował obserwatoria astronomiczne i nakłonił "japońskiego szoguna, króla Korei i [...] wnuka Tamerlana" do "porónywania i korygowania rysunków ukazujących gwiazdy wyznaczające kierunki geograficzne". Zainicjował rozbudowę Pekinu, zbudował nim drewniane Zakazane Miasto - wspaniały pałac cesarski, przy budowie którego pracowało około miliona robotników, a dalszych trzyi pół miliona było z budową związanych pośrednio ? i przeniósł doń stolicę z Nankinu. Dla zapewnienia ciągłości dostaw pożywienia do nowej stolicy (leżącej na północ od starej, w gorszych warunkach rolniczych) odbudował kilkusetkilometrowy Wielki Kanał z kilkudziesięcioma jego śluzami. Swe rewelacje Menzies przedstawił profesorom australijskim. Okazało się, że informacja o obecności chińskich handlowców i kolonizatorów nie ywołała tam zdziwienia - że jest to sprawa od dawna znana, że na jej temat napisano już tam wiele książek. Także w samych współczesnych Chinach, przynajmniej w jej środowiskach naukowych, informacje Menziesa nie wywołały szczególnego zakoczenia. Udało mu się nawet spotkać z wdową po profesorze Wei z Nankinu, którego dziełem życia było...studium podróży Zheng He. Profesor nie doczekał się, niestety, wydania swego dzieła "Chińskiego odkrycia Ameryki". Dlaczego więc historycy amerykańscy i europejscy uparcie twierdzą, że Amerykę odkrył Kolumb, a Australię Cook? Czy nie wiedzą o chińskiej wyprawie? Menzies ku swemu zdziwieniu odkrył "ponad tysiąc książek przedstawiających przekonujące dowody na przedkolumbijskie podróże Chińczyków do Ameryki. Literatura ta została nawet zebrana w dwutomową bibliografię." Być może wspomniani uczeni postanowili je zignorować, bo swoją karierę oparli na wiedzy powszechnej - czy też raczej powszechnie zakłamanej...? Jednym z być może najdziwniejszych dowodów wyczynów floty cesarza Yongle jest opis dotarcia przez niej do Grenlandii i Islandii, znaleziony w książce - pamiętniku... papieża Piusa II - i notatce Krzysztofa Kolumba. A ponieważ w owych latach na biegunie północnym było cieplej niż obecnie, jest całkiem możliwe, że Chińczycy na pięć stuleci przed Europejczykami dotarli do samego bieguna...
Dlaczego wyprawa Chińczyków uległa zapomnieniu? Co się stało, że Chiny kilka lat później pogrążyły się w izolacji, niszcząc wszelkie świadectwa swych odkryć? 9 maja 1421 roku, zaledwie trzy miesiące po wyruszeniu floty admirała Zheng He, w drewniane Zakazae Miasto uderzył piorun. Ogień zniszczył pracę setek tysięcy robotników. Zginęła między innymi ulubiona faworyta cesarza. Odczytano to jako znak niebios, znak nieprzychylności dla poczynań cesarza. Cesarz Yongle załamał się. Władzę przejęli spychani na margines mandaryni. W czasie tej zawieruchy napewno było o wiele więcej problemów niż zajmowanie się odkryciami ambitnego admirała. Po 70 latach Krzysztof Kolumb dotarł do granic Ameryki i to jemu przypisuje się odkrycie tego kontynentu.
|
|
|
|
|
|
|
|
|