Gazeta Wall Street Journal opublikowała niedawno raport, w którym zbadano oświadczenia finansowe około 12 000 urzędników państwowych za lata 2016-2021. Okazało się, że ilość posiadanych akcji lub przeprowadzonych transakcji giełdowych przez ponad jedna piąta urzędników wzrastała lub spadała zgodnie z decyzjami ich departamentów.
W wielu przypadkach "kryzys" amerykańskiego państwa i obywateli stał się dla niektórych "okazją" do zarabiania pieniędzy. Na początku 2020 r., kiedy amerykańska opinia publiczna wciąż nie była świadoma powagi pandemii koronawirusa, Augene Krauss, główny zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, pozbył się dużej liczby akcji i udziałów w funduszach. Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej poinformował, że obroty akcjami i udziałami w funduszach wśród pracowników tego departamentu w styczniu 2020 r. były o 60% wyższe niż średni poziom w poprzednich 12-miesięcach.
W Kongresie USA również takie praktyki nie są rzadkością. Zaledwie miesiąc temu gazeta New York Times, umieściła listę ze zdjęciami 97 amerykańskich kongresmenów, czyli około jedną piątą składu Kongresu, praktycznie po połowie byli to przedstawiciele Partii Demokratycznej i Republikańskiej. Zgodnie z dochodzeniem gazety, w latach 2019-2021 transakcje akcjami prowadzone przez tych prawodawców, w dużym stopniu pokrywały się z pracami w komisjach, w których uczestniczyli, a czas kupna i sprzedaży akcji i obligacji często zbiegał się z czasem prowadzenia dochodzenia przez Kongres USA wobec firm, których akcje dotyczyły lub ujawnienia ważnych informacji o powiązanych firmach.
Dlaczego amerykańscy politycy tak bezczelnie wykorzystują funkcje publiczne dla osobistych korzyści? Bezpośrednim powodem jest to, że obecnie skuteczność amerykańskiego systemu prawnego nie jest wystarczająca. Zgodnie z amerykańską ustawą o zakazie wykorzystania niejawnych informacji z Kongresu w handlu papierami wartościowymi z 2012 roku ("Ustawa o akcjach"), amerykańscy kongresmeni i pracownicy nie mogą wykorzystywać niepublicznych informacji uzyskanych dzięki swoim stanowiskom dla osobistych korzyści. Jeśli kongresman handluje akcjami na giełdzie w wysokości wyższej 1000 USD musi to zgłosić w ciągu 45 dni. Jednak niewielu kongresmenów przestrzega tego prawa, a sankcja za złamanie prawa jest bardzo niska, bo jest to grzywna w wysokości zaledwie 200 USD.
Amerykański politolog Francis Fukuyama napisał kiedyś w magazynie Foreign Affairs, że Stany Zjednoczone mają głęboko zakorzeniony i rozbudowany system polityczny, a krajowe instytucje rządowe USA stają się coraz bardziej nieskuteczne. W gruncie rzeczy wykorzystywanie poufnych informacji w handlu na giełdzie przez amerykańskich polityków jest formą "korupcji instytucjonalnej". Przykład ten dobitnie pokazuje jak oni jawnie łamią prawo i pozostają bezkarni, co potwierdza dysfunkcję i polityczny rozkład amerykańskiego systemu.
