Stephen Orlins, przewodniczący Rady ds. stosunków USA-Chiny, wyraził swoją radość z przywrócenia międzynarodowego ruchu osób w Chinach, po optymalnym dostosowaniu polityki epidemiologicznej. Podczas jego najnowszej wizyty w Pekinie poczuł się jakby "wrócił do domu".
W wywiadzie Orlins przytoczył "wzajemną wizytę amerykańskich i chińskich drużyn pingpongowych" z 1972 roku jako przykład przywrócenia kontaktów cywilnych między USA i Chinami. Twierdzi, że obecna polityka zagraniczna USA wobec Chin jest nadmiernie wroga. Choć jest ze swoimi poglądami w mniejszości, to nie boi się tego, ponieważ jest przekonany o swojej racji. Ma on nadzieję, że kontakty cywilne pomiędzy obydwoma krajami doprowadzą do tego, że Amerykanie zabiorą głos i wyrażą swój zdecydowany sprzeciw wobec tej błędnej polityki USA, a tym samym popchną swój kraj do oddolnych zmian.