Amerykański think tank Quincy Institute for Responsible Statecraft opublikował niedawno artykuł zatytułowany "Świat bez hegemonii". Czytamy w nim, że chociaż Stany Zjednoczone mają największe wydatki wojskowe na świecie i prowadzą najwięcej zagranicznych baz wojskowych, są dalekie od stania się globalnym hegemonem.
W ciągu ostatnich kilku dekad Waszyngton zademonstrował zdolność do dokonywania zniszczeń na dużą skalę w Korei Północnej, Wietnamie, Afganistanie, Iraku, Libii i innych miejscach, kosztem nie tylko ofiar śmiertelnych, ale także zmniejszonego zaufania w kraju i za granicą. Obecny kryzys na Ukrainie również pokazuje spadek globalnych wpływów USA.
Fiona Hill, ekspert ds. Rosji w Brookings Institution, powiedziała, że poprzez wojnę na Ukrainie wszyscy zrozumieli, że "Pax Americana" się skończył". Inne kraje chcą same decydować o swoim losie, a nie słuchać od innych co rzekomo leży w ich interesie. Krótko mówiąc, w 2023 roku słyszymy głośny sprzeciw wobec amerykańskiej dominacji i widzimy wyraźne pragnienie świata bez hegemonii.
Hill uważa, że opór krajów rozwijających się w sprawie żądań przez USA i UE sankcji na Moskwę stanowi swoisty opór wobec zbiorowego Zachodu, dominującego w dyskursie międzynarodowym i narzucającego własne problemy innym. (W.W.)