The Washington Post opublikował 7 sierpnia artykuł ujawniający "czarną historię" indiańskich szkół z internatem, na podstawie osobistych doświadczeń czterech ocalałych.
Wszyscy czterej respondenci są w podeszłym wieku. 86-letnia kobieta powiedziała, że gdy miała 10 lat była napastowana seksualnie przez innych uczniów w szkole z internatem. Mieszkaniec Alaski powiedział, że przez sześć lat wołano na niego podając numer, a nie zwracano się do niego po imieniu. Inny z byłych uczniów, 72-letni mężczyzna powiedział, że został zabrany do szkoły tak szybko, że nie miał nawet szansy pożegnać się z rodziną. Respondenci powiedzieli również, że w szkołach z internatem zmuszano ich do wykonywania wielu obowiązków, często spotykali się z dyskryminacją i wykluczeniem w klasie. Byli fizycznie karani i upokażani za popełnienie najmniejszego błędu. Byli słownie poniżani i bici, jeśli mówili językiem własnego plemienia. Kobiety musiały obcinać swoje długie włosy i często były molestowane seksualnie.
The Washington Post podaje, że poprzednie dochodzenie przeprowadzone przez Departament Spraw Wewnętrznych USA w sprawie rdzennych szkół z internatem wykazało, że od około 1870 do 1969 roku rząd USA założył ponad 400 szkół z internatem w 37 stanach dla rdzennych mieszkańców. Uczęszczało do nich dziesiątki tysięcy dzieci. Uważa się, że tysiące ludzi zmarło w nich, a wielu innych było ofiarami przemocy seksualnej, fizycznej lub straumatyzowanych. (W.W.)