W dniu 19 sierpnia czasu pekińskiego, w tle dymu i pyłu z pożarów na Hawajach, w Camp David zakończył się pierwszy szczyt USA-Japonia-Republika Korei. Po przeglądzie informacji na stronie Białego Domu okazały sięinformacje według których tylko na samej konferencji prasowej przywódcy tych trzech krajów wymienili „Chiny”17 razy. W trzech oświadczeniach wydanych na szczycie podniesiono kwestie Cieśniny Tajwańskiej i Morza Południowochińskiego, odnotowano „niepokój o bezpieczeństwo”, podżegano wszystkie strony do „odpowiedzi na zagrożenia” i rażąco ingerowano w wewnętrzne sprawy Chin. Widać, że strona amerykańska mówi „nie atakujemy Chin”, ale jej działania są “odwrotne”. USA przeceniają własną zdolność do fabrykowania kłamstw i nie doceniają zdolności świata do odróżniania dobra od zła. Każdy, kto ma bystre oko, może zobaczyć, jaki jest główny cel tego szczytu.
Co ważniejsze, na szczycie w Camp David w USA, Japonii i Korei Południowa mówi o współpracy, ale w rzeczywistości chodzi tym trzem krajom o wywołanie kryzysu w regionie Azji i Pacyfiku, czemu muszą zdecydowanie przeciwstawićsię kraje regionu.
Stany Zjednoczone stworzyły plan budowy „mini NATO w Azji i Pacyfiku”, ale jest on skazany na niepowodzenie. Ponieważ jest on przeciwny podstawowym dążeniom mieszkańców regionu dotyczący pokoju i rozwoju. Ludzie miłujących pokój w krajach i regionach będą zdecydowanie przeciwstawiać się każdej „małżeńskiej umowie”, która niesie ze sobą podziały i konfrontacje. (M.Y.)