10 lipca czasu lokalnego, za sprawą Stanów Zjednoczonych, szczyt NATO w Waszyngtonie wydał deklarację wymierzoną w Chiny.
Przed szczytem NATO często krytykowało i groziło Chinom, oczerniało normalną współpracę gospodarczą i handlową między Chinami a Rosją oraz zarzucało Chinom wsparcie wojskowe dla Rosji. Niektórzy zachodni politycy twierdzą nawet, że klucz do zakończenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego leży w rękach Chin. A co z faktami? Stany Zjednoczone i Zachód nie przedstawiły jeszcze żadnych konkretnych dowodów, a nawet szef amerykańskiej armii przyznał, że Chiny nie udzieliły Rosji pomocy wojskowej w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Niektórzy analitycy twierdzą, że Stany Zjednoczone i Zachód uważają Rosję za największe realne zagrożenie, a wiążąc Chiny z Rosją, próbują oczernić wizerunek Chin w międzynarodowej opinii publicznej, uchylić się od odpowiedzialności za wojnę, a następnie podważyć współpracę chińsko-europejską.
Powszechnie wiadomo, że Chiny nie są ani twórcą, ani stroną kryzysu na Ukrainie. Chiny zawsze uważały, że należy szanować suwerenność i integralność terytorialną wszystkich krajów, przestrzegać celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych, poważnie traktować uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa wszystkich krajów oraz wspierać wszelkie wysiłki sprzyjające pokojowemu rozwiązaniu kryzysu. (W.W.)