Słowa urzędników amerykańskich są przepełnione zimnowojenną mentalnością o sumie zerowej i amerykańskim hegemonizmem. W oczywisty sposób wymyślają oni kolejną fałszywą narrację przeciwko Chinom, a ich celem jest wyolbrzymienie „zagrożenia ze strony Chin” i podżeganie do rywalizacji między głównymi mocarstwami. Zasadniczo chodzi im o znalezienie wymówek, aby powstrzymać i stłumić Chiny - powiedziała 10 października rzeczniczka MSZ Chin Mao Ning.
Chiny podążają ścieżką pokojowego rozwoju i angażują się w utrzymanie systemu międzynarodowego, którego podstawą jest Organizacja Narodów Zjednoczonych i podstawowe normy regulujące stosunki międzynarodowe. W stosunkach chińsko-amerykańskich istnieją pewne czynniki konkurencyjności, ale nie można pozwolić, aby rywalizacja zdominowała całe stosunki chińsko-amerykańskie.
Chiny nie stronią od konkurencji ani się jej nie boją, ale konkurencja powinna być łagodna i zdrowa, a nie stanowić gry o sumie zerowej, w której zwycięzca bierze wszystko, nie mówiąc już o próbie stłumienia drugiej strony i złośliwej konfrontacji.
Zaleca się Stanom Zjednoczonym, aby nie wymyślały nowych terminów wyolbrzymiających tak zwane „zagrożenie ze strony Chin”. Stany Zjednoczone powinny rozumieć Chiny w sposób obiektywny i prawidłowy, powrócić do racjonalnej i pragmatycznej polityki wobec Chin, rzetelnie realizować zobowiązania prezydenta Joe Bidena, szanować się nawzajem, pokojowo współistnieć i współpracować z Chinami, w celu osiągania wzajemnych korzyści, a także promować stabilne, zdrowe i zrównoważone stosunki dwustronne.(Z.T.)