Ostatnio niektóre zachodnie media oraz amerykańskie i zachodnie agencje wywiadowcze po raz kolejny celowo rozpowszechniały fałszywą narrację o tak zwanym "chińskim zagrożeniu szpiegowskim" i oskarżały "chińskich hakerów o włamywanie się do sieci telekomunikacyjnych Stanów Zjednoczonych", rozpoczynając w ten sposób kolejną rundę wpływania na opinię publiczną.
Co najmniej siedem lub osiem mediów głównego nurtu na Zachodzie, w tym w Stanach Zjednoczonych, na przykład Wall Street Journal i New York Times, opublikowało ostatnio artykuły w związku z tą sprawą.
Dlaczego amerykańskie i zachodnie media ponownie celowo nagłaśniają tak zwane "zagrożenie szpiegowskie ze strony Chin"? Kryją się za tym złożone strategiczne intencje. Celem tych działań jest pogłębienie atmosfery nieufności wobec Chin na poziomie politycznym i społecznym w Stanach Zjednoczonych oraz dalsze wzmocnienie tzw. konsensusu opinii publicznej w sprawie konkurencji i konfrontacji z Chinami. Jednocześnie pomoże to nadać ostrzejszy ton polityce wobec Chin kolejnej administracji amerykańskiej.
W rzeczywistości nie jest to pierwszy raz, kiedy Stany Zjednoczone oskarżają Chiny o "zagrożenie szpiegowskie".
Jednak cała ta polityczna farsa, ma wyraźnie przykryć fakt, kto jest prawdziwym "Imperium Hakerów"? W 2013 roku Edward Snowden, były pracownik amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA, ujawniając system "Prism", zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone w rzeczywistości starają się prowadzić wszechstronną inwigilację globalnej cyberprzestrzeni. W ramach tych działań, Chiny są głównym celem i ofiarą "cyberkradzieży" ze strony Stanów Zjednoczonych. Nie tak dawno temu Chińskie Centrum Reagowania Kryzysowego na Wirusy Komputerowe i inne odpowiednie chińskie instytucje opublikowały raport, który to w całości potwierdził. (Z.H.)