(druga część)
Po studiach wróciłem do kraju, gdzie znalazłem część przekładów utworów Sienkiewicza w języku chińskim. Po ich przeczytaniu poczułem pewien brak. Te utwory zostały przełożone na chiński nie bezpośrednio z języka polskiego, lecz z innego języka, więc nie były przełożone właściwie. Niektóre przekłady były wykonane w bardzo starym stylu, który nie przemawiał do nowych czytelników. Czułem, że przekłady te nie reprezentowały w sposób należyty ducha i stylu tego pisarza. Powstała we mnie idea przełożenia utworów Sienkiewicza na chiński bezpośrednio z języka polskiego, jednak pomysł ten został zrealizowany dopiero po roku 1978.
Pierwszym utworem Sienkiewicza, który przełożyłem z polskiego na chiński, była nowela "Janko muzykant". Z powodu tego, że nowela ta została wydana w Chinach najwcześniej i została przełożona na chiński z języka japońskiego, styl przekładu, w połowie stary, w połowie nowy, przestarzał się. Aby jak najlepiej tę nowelę przetłumaczyć, czytałem ją kilka razy, każdy jej fragment próbowałem tłumaczyć w kilku wersjach, z których na koniec wybierałem jedną, która najlepiej odzwierciedlała oryginalne znaczenie tej noweli. Po wydaniu przekład ten został dobrze przyjęty i nowela ta została zawarta w wielu zbiorach. Wprowadzono ją także, jako lekturę, w szkołach podstawowych.
Następnie, w roku 1979, na prośbę wydawnictwa, zaczęłem tłumaczyć historyczną powieść Sienkiewicza "Qvo Vadis". Powieść "Qvo Vadis" jest nie tylko najsłynniejszym utworem Polski, ale jest także jednym ze znanych klasycznych utworów literatury światowej. Przekładanie tego znanego utworu oczywiście nie było dla mnie łatwe, bo były to początki mojej pracy nad przekładaniem utworów Sienkiewicza. Największą trudność sprawiała mi wielka różnica między językiem polskim i chińskim, które są językami z dwóch, zupełnie odmiennych systemów językowych i nie mają, tak jak języki europejskie, wiele podobieństw. Są to dwa zupełnie różne języki, które różnią się konstrukcjami gramatycznymi i sposobem wyrażania, stąd samo przekładanie powieści z języka polskiego na chiński jest dosyć trudne, ale aby przekłady były wierne oryginalnej powieści i również spodobały się czytelnikom chińskim, to było najtrudniejsze zadanie.
Dla tłumaczy chińskich przekładanie jest wtórną twórczością. "Qvo Vadis" jest powieścią, której akcja dzieje się na tle historycznym, podczas istnienia społeczeństwa staro-rzymskiego i wczesnej działalności chrześcijan za czasu panowania Nerona. Dotyczy więc zarówno historii, zwyczajów, życia i mitologii Rzymian, jak i wielu indywidualnych postaci oraz wydarzeń znanych z historii, co sprawiało mi w tłumaczeniu wiele kłopotów. Poza tym miałem w ręku jedynie dwie wersje tej powieści i każda z nich nie miała komentarza, wiele problemów musiało być rozwiązanych przeze mnie samego. Przed rozpoczęciem tłumaczenia tej powieści, w celu rozszerzenia mojej wiedzy i pogłębienia zrozumienia treści powieści, przeczytałem pewne dzieła historyczne o starożytnym Rzymie i chrześcijaństwie, mitologię starożytną oraz opowieści biblijne. Na szczęcie znalazłem także słownik kultury starożytnej Grecji i Rzymu i słownik łacińsko-chiński, które bardzo mi pomogły w unikanięciu błędów związanych z wiedzą historyczną.
W toku tłumaczenia powieści "Qvo Vadis", zdałem sobie sprawę z tego, że aby dobrze przetłumaczyć ten utwór należy dogłębnie zapoznać się ze społeczeństwem, historią, kulturą i zwyczajami panującymi w tamtych czasach i w czasach kiedy żył autor, by w pełni zrozumieć jego idee, uczucia, poglądy estetyczne i styl artystyczny. Jednocześnie tłumacz musi całym sercem i całą duszą próbować doświadczyć opisanych w powieści specjalnych środowisk i wewnętrznych światów indywidualnych postaci. Tylko wtedy może należycie przekazać idee, uczucia i styl artystyczny autora. Utwory literackie zawierają idee i uczucia, więc tłumacz nie może przekładać ich zdanie po zdaniu jak maszyna do tłumaczenia. Przy przekładaniu powieści "Qvo Vadis", często byłem głęboko zachwycony talentem Sienkiewicza do ilustrowania majestatycznych scen historycznych, doznałem niezwykłych uczuć piękności i przyjemności, przeżyłem wzruszenie, współuczucie, smutek i radość z zygzakowatej i smutnej historii miłości bohaterów Winicjusza i Ligii. Kiedy Winicjusz czuł rozpacz z powodu tego, że Ligia została aresztowana i nie mógł jej uratować, byłem bardzo smutny i łzy ciekły mi z oczu. Kiedy Ligia została przywiązana do obu rogów tura i pokazała się na arenie, krew odbiegała mi od serca. Kiedy Ursus zabił tura i Ligia została uratowana, byłem tak samo jak Winicjusz radosny, z łzami w oczach. Więc przy przekładaniu starałem się wybrać najbardziej stosowne słowa i zdania tak, aby moje przekłady mogły najpierw mnie samego wzruszyć, a potem czytelników. W tym przekładzie przekazałem czytelnikom idee i uczucia autora, motyw utworu i jednocześnie moje własne myśli i uczucia oraz doświadczone przeze mnie uczucia radości, bólu i smutku. Można powiedzieć, że włączyłem się całkowicie do fabuły i wewnętrznego świata indywidualnych postaci tej poweiści.
|