Przewodniczący Tybetańskiego Regionu Autonomicznego Baima Chilin powiedział 19 maja, że Dalajlama XIV ignoruje historyczne fakty, kiedy pokojowe wyzwolenie Tybetu określa jako "inwazję" Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na Tybet. To, zdaniem Baima Chilina, całkowite wypaczenie historii, wynikające z ukrytych motywów.
Grupa skupiona wokół Dalajlamy twierdzi, jakoby została "zmuszona do podpisania" porozumienia o pokojowym wyzwoleniu w roku 1951. Baima Chilin odrzuca tego rodzaju insynuacje. W roku 1950, po ulokowaniu oddziałów Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w Tybecie, Dalajlama wysłał do Pekinu delegację ówczesnego lokalnego rządu z Apei'em Awanjinmei'em na czele. Podczas negocjacji delegacja przez cały czas utrzymywała kontakt z Dalajlamą. Po podpisaniu porozumień Dalajlama zwołał posiedzenie, podczas którego jednogłośnie poparto to porozumienie. Wówczas to Dalajlama wystosował do Mao Zedonga depeszę, w której wyraził w imieniu lokalnego rządu i mieszkańców Tybetu poparcie dla porozumień.
Baima Chilin dodał, że chiński rząd centralny jest cały czas gotowy do kontaktów i rozmów z Dalajlamą, jednak kluczową kwestią jest to, czy ten rzeczywiście porzuci postulat "niepodległości Tybetu".