W związku z wysokimi kosztami produkcji monet o najniższych nominałach, Narodowy Bank Polski przygotowuje plan ich wycofania z obiegu. Podobną decyzję podjęły kilka lat temu Czechy.
Szacuje się, że w obiegu w Polsce jest aktualnie około 12 miliardów monet, z czego zdecydowaną większość stanowią jedno- i dwugroszówki. Mają one bardzo niską wartość nominalną, znacznie niższą niż koszty produkcji. NBP wylicza, że wybicie jednej monety o nominale 1 gorsza kosztuje około 5 groszy.
Niska wartość nominalna powoduje także, że posługiwanie się jedno- i dwugroszówkami jest w praktyce niewygodne. W rezultacie większość pozostających w obiegu monet przechowywana jest w domowych skarbonkach. Tymczasem na rynku notorycznie pojawiają się ich niedobory, których uzupełnianie jest irracjonalnie kosztowne.
Plan NBP, który chce wycofać jedno- i dwugroszówki z obiegu, popiera mniej więcej połowa Polaków. Niemal 40% uważa nawet, że z naszych portfeli powinny zniknąć również monety o nominale 5 groszy.
Koniec jednogroszówek położy kres cenom z końcówkami wynoszącymi 99 groszy, które są dla handlowców ważnym narzędziem marketingowym. Wielu właścicieli małych sklepów deklaruje jednak, że po wycofaniu jedno- i dwugroszówek nie zamierza zaokrąglać cen w górę, a raczej o kilka groszy w dół.