Rinczen jest dyrektorem fabryki tradycyjnych wełnianych tkanin pulu w powiecie Zanang w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Na początku zimy zaczął przygotowania do udziału w tegorocznych Targach Wytworów Kultury Tybetańskiej Yalong, podczas których stara się sprzedać jak najwięcej produktów swojej fabryki. Rzeka Yalong przepływa przez tybetański powiat Shannan. Na jej brzegu co roku odbywają się Targi Wytworów Kultury Tybetańskiej.
Rinczen powiedział naszemu reporterowi, że każdego roku sprzedaje na tych targach swoje produkty. W roku 1981 miał stoisko o powierzchni zaledwie 5 metrów kwadratowych, gdzie sprzedawał pulu i ręcznie robione tybetańskie stroje. Podczas tegorocznej edycji Rinczen ma już stoisko o powierzchni ponad 30 metrów kwadratowych, na którym sprzedaje kilkanaście rodzajów towarów. Upłynęło 30 lat, warsztat rodzinny Rinczena przekształcił się w fabrykę pulu, a dochody jego rodziny wynoszą ponad milion juanów rocznie:
"Na początku sprzedawałem pulu i tybetańskie stroje, a teraz sprzedaję więcej towarów niż kiedykolwiek wcześniej - ponad 20 rodzajów."
Kiedyś handel między rolnikami a pasterzami w powiecie Shannan miał charakter wymiany barterowej, więc nie przynosił w zasadzie dochodów. Trudno im było zatem nabyć artykuły gospodarstwa domowego czy środki produkcji.
W ciągu ostatnich lat dochody i stopa życiowa rolników i pasterzy w tym powiecie szybko się jednak podnosiły. Od roku 1981 lokalne władze organizują co roku targi, podczas których rolnicy i pasterze mogą dokonywać transakcji zwolnionych z podatku. Trwające tydzień targi odbywają się w początkach grudnia i są największą platformą obrotu towarowego w południowej części Tybetu. Nie tylko zaspokajają zapotrzebowanie rolników i pasterzy na różne towary, ale również pozwalają mieszkańcom tych terenów zwiększyć swoje dochody.
Skala targów systematycznie rośnie, a oferowany na nich asortyment towarów staje się coraz bogatszy. W ostatniej edycji uczestniczyło już ponad 10 tys. rolników i pasterzy, a cała ulica, na której odbywają się targi, była zatłoczona jak w okresie świątecznym. Przed około sześcioma tysiącami stoisk tłoczyli się przedstawiciele różnych grup etnicznych, którzy starannie wybierali towary do kupienia.
81-letnia Lhapa Drolma uczestniczyła we wszystkich edycjach targów w ciągu ostatnich 30 lat. Tym razem kupiła garnki i przyprawy. Starsza pani powiedziała naszemu reporterowi, że w pierwszych kilku latach można tu było kupić tylko kilka rodzajów towarów, a ona sama nie miała ona pieniędzy na zakup wielu artykułów. Teraz, gdy życie pasterzy stało się lepsze niż kiedykolwiek przedtem, a dochody jej rodziny znacznie wzrosły, może sobie pozwolić na więcej:
"Teraz wybór towarów na targach jest bardzo bogaty. Co roku kupuję tu artykuły codziennego użytku."
Podczas ostatniej edycji targów główną atrakcją były liczne produkty pochodzenia zwierzęcego. Rolnicy i pasterze bardzo chętnie biorą w nich udział .
Na stoisku powiatu Longzi sprzedawano głównie produkty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, a także ludowe rękodzieło. Wicestarosta tego powiatu Sonam Badro powiedział naszemu reporterowi, że w targach wzięło udział 230 przedsiębiorstw i sklepów z terenu powiatu Longzi, w sumie ponad 300 osób:
"Wszyscy z wielkim entuzjazmem uczestniczą w tych targach i uzyskują z tego tytułu znaczne korzyści. Przychody ze sprzedaży wyniosą w tym roku milion juanów."